Będę zadawał „niewygodne pytania” – tak w sprawie elektrowni jądrowej na Pomorzu wypowiadał się niedawno tamtejszy marszałek Mieczysław Struk. Od kilku dni kolejni politycy Platformy Obywatelskiej coraz śmielej schodzą z atomowego kursu. Czy ekipa Tuska - jak w przypadku tarczy antyrakietowej - „uwali” projekt polskiego atomu? Wysłano pierwszy komunikat za ocean. Kula śnieżna ruszyła.
"Mamy to! Jest akceptacja dla budowy małej modułowej elektrowni jądrowej w Polsce przez KGHM. MKiŚ wydało w tej sprawie decyzję zasadniczą" - pisał Jacek Sasin na platformie w lipcu br.
Po szeregu umów intencyjnych, ułożonych biznesplanach czy wybranych lokalizacjach, był to kolejny milowy krok w kierunku polskiego atomu.
Mamy to! Jest akceptacja dla budowy małej modułowej elektrowni jądrowej w Polsce przez @kghm_sa. @MKiS_GOV_PL wydało w tej sprawie decyzję zasadniczą. Inwestycje w atom zarówno ten wielkoskalowy, jak i mały nabierają rozpędu. Duży sukces.
— Jacek Sasin (@SasinJacek) July 14, 2023
Wraz z powyborczym rozstrzygnięciem, dalsze losy fundamentalnego przemodelowania polskiego systemu energetycznego stoją pod wielkim znakiem zapytania.
Zaczęło się niewinnie. Samorząd województwa pomorskiego zorganizował konferencję pt. „Elektrownia jądrowa na Pomorzu – szansa czy zagrożenie?”. Marszałek Mieczysław Struk zapowiedział w sprawie planowanej elektrowni jądrowej "aktywność i zadawanie pytań, nawet niewygodnych i czasem trudnych”. Wczoraj konferencję opisaliśmy, przypominając jednocześnie analogiczne kwestionowanie przez Struka przekopu Mierzei Wiślanej. Swoimi obawami o inwestycję Struk dzielił się wówczas… z kremlowskim Sputnikiem.
Tusk także - mimo braku teki premiera - już rozpoczął działania ws. polskiego atomu, co ustalili dziennikarze amerykańskiej agencji informacyjnej Bloomberg. - Tusk naciska na amerykańskie firmy - podano, co odbiło się szerokim echem w polskich mediach.
Jak piszą publicyści - m.in. red. Aleksander Wierzejski czy red. Cezary Krysztopa - nie musi wcale chodzić o partycypację amerykańskiego kapitału, a postawienie propozycji nie do zaakceptowania. Tj. zaniechania dalszych prac nad polskim atomem. Pojawiają się analogie do projektu tarczy antyrakietowej z lat 2008-2009:
Tusk domaga się by Amerykanie sfinansowali 30% polskiego atomu. Piszą, że PiS obiecał zrobić to w 100% za polskie pieniądze. Anyway - zaczyna się kontredans znany z Tarczy Rakietowej; a to brak finansowania, a to lokalizacja zła bo mieszkańcy ucierpią, a to przylaszczka wędrowna https://t.co/ICpwgDgYXv
— Alek Wierzejski (@Toolekw) November 17, 2023
Tusk nie prowadzi żadnej "gry" z Amerykanami, tylko eskalując żądania uwala projekt elektrowni atomowej tak samo jak uwalił projekt tarczy antyrakietowej
— Pan Cezary Krysztopa #BabiesLivesMatter (@cezarykrysztopa) November 18, 2023
Symptomatyczna jest też wczorajsza wypowiedź Stanisława Gawłowskiego dla portalu energetyka24.com. Choć nie opowiedział się on wprost przeciw projektowi elektrowni atomowej, zaznaczył, że plany jej budowy do 2033 r. to "przedwyborcza bajka PiS-u". I że, jak w przypadku CPK, potrzebny jest audyt inwestycji.
Powyższy śródtytuł to nie publicystyczne określenie, a parafraza słów najwyższych rangą niemieckich polityków. O deklaracji Berlina ws. blokowania polskiego programu energetyki jądrowej głośno było w lutym 2022 roku. Oto fragment depeszy z tamtego okresu:
podczas wtorkowego spotkania między niemiecką minister środowiska Steffi Lemke oraz szefową polskiego resortu Anną Moskwą w Warszawie padła zapowiedź, że Niemcy gotowe są użyć wobec Polski „instrumentów prawnych”, jeśli Polska dalej angażować się będzie w rozwój swojego programu energetyki atomowej.
Dalsza część depeszy: „cały niemiecki rząd odrzuca ujęcie energii atomowej w taksonomii jako odnawialnego źródła energii, zaś polskie plany budowy reaktorów budzą w Niemczech niepokój ze względu na potencjalne zagrożenia. - To ważny temat w naszych rozmowach, dla nas priorytetem jest bezpieczeństwo i składowanie odpadów - powiedziała Lemke, dodając, że w przypadku zagrożenia sąsiedniego kraju możliwe jest uruchomienie kroków prawnych”.
Niemieckiej odpowiedniczce odpowiedziała minister energii i klimatu Anna Moskwa. „Elektrownia jądrowa to kluczowy element polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Realizowana jest zgodnie z prawem europejskim i krajowym i wszystkimi przyjętymi harmonogramami. Nie cofniemy ani o krok” – pisała wówczas na Twitterze.
Dokładnie 17 września 2009 roku Amerykanie zapowiedzieli rezygnację z budowy w Polsce tarczy antyrakietowej. Kulisy tych decyzji, oraz rozmowę premiera Donalda Tuska z ówczesnym prezydentem Stanów Zjednoczonych, szeroko mówili autorzy serialu „Reset” - prof. Sławomir Cenckiewicz oraz red. Michał Rachoń.
Kwestię tę również przypominał w kampanii wyborczej premier Mateusz Morawiecki:
14 lat temu Amerykanie zapowiedzieli rezygnację z budowy tarczy antyrakietowej po dyplomatycznych błędach Donalda Tuska.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) September 17, 2023
Na szczęście dzisiaj, po 8 latach rządów @pisorgpl, sytuacja jest zupełnie inna, tarcze są w zasadzie gotowe, a Polacy mogą czuć się bezpieczni. pic.twitter.com/GVlUKKkBUg