Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Struk atakuje elektrownię jądrową na Pomorzu. Pójdzie do Sputnika, jak w przypadku przekopu Mierzei?

Jaki będzie dalszy los planowanej elektrowni jądrowej w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino? Jeszcze przed miesiącami odpowiedź była jasna, choć dziś w miękki sposób próbuje się kwestionować inicjatywę. Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk już zapowiada „zadawanie niewygodnych pytań”. Tylko czekać, aż o swoich wątpliwościach opowie „Sputnikowi”, jak przed laty skarżył się na przekop Mierzei Wiślanej.

Mieczysław Struk
Mieczysław Struk
YouTube/Pomorskie_eu

– Rolą władz różnych szczebli samorządowych, którzy są reprezentantami lokalnej społeczności, jest dbanie o interesy mieszkańców i przedsiębiorców – mówił Mieczysław Struk podczas debaty zorganizowanej przez samorząd pomorski w Gdańsku.

Przekonywał, że ta rola „zobowiązuje do aktywności oraz zadawania pytań, nawet niewygodnych i czasem trudnych”. - Wśród takich pytań warto wskazać na kwestię wpływu przyszłej elektrowni na zasoby środowiska, głównie morza, które są jednym z filarów pomorskiej gospodarki – wymieniał.

Przestrzegał przed konsekwencjami „wyboru otwartego układu chłodzenia reaktorów dla stanu wód morskich, dalszej ich eutrofizacji i pogłębienia problemu zakwitu sinic”.

Trzeźwo przyznał, że „rząd się nie cofnie i nie cofnie tej decyzji”.

- Owszem, można rozmawiać o ilości reaktorów, obecnie mówi się o trzech, może będzie rozmowa o dwóch, ale od tego zapewne nie odejdziemy. Możemy rozmawiać o innych elektrowniach, których proces inwestycyjny jest na początkowym etapie, o ich lokalizacjach, natomiast w przypadku elektrowni na Pomorzu prace przygotowawcze trwały przez ostatnie dziesięć lat i od tego już odstępstwa nie ma

- wskazał, cytowany przez Radio Gdańsk.

Opóźnić inwestycję

Mimo zapewnień Struka, konkretne działania podjęła jego doradczyni Hanna Dzikowska. Zgłosiła zastrzeżenia do Raportu o Oddziaływaniu na Środowisko w sprawie projektu elektrowni jądrowej na Pomorzu. Przekonywała, że „procedura środowiskowa przy atomie pomorskim była wadliwa”. Zarzuciła GDOŚ brak transparentności i szybkie wydanie decyzji, by „nie mieć wielu stron postępowania”.

Panie marszałku, Sputnik rozterki chętnie opisze

Przypomnijmy, że w październiku 2016 r. na portalu sputniknews.com ukazała się rozmowa z marszałkiem Strukiem, zatytułowana „Marszałek Struk: kanał przez Mierzeję Wiślaną to nonsensowny projekt”. Samorządowiec mówił w wywiadzie:

„ja osobiście, nie widzę w tym projekcie ekonomicznego sensu, chociaż środowiska Elbląga, samorządy miasta, upatrują w nim wielką szansę rozwojową. Mnie wydaje się, że są to bardzo wątpliwe argumenty”.

I dodawał: „Drugi argument, który miałem na względzie, to argument podawany przez ekologów, że trzeba będzie naruszyć spójność Mierzei Wiślanej i wykopać kanał, który będzie musiał być przez kolejne lata utrzymywany. Z tych powodów widzę, że to jest nonsensowny projekt".

Warto dodać, że rozmowę z marszałkiem województwa pomorskiego przeprowadził sam Leonid Sigan - 93-letni dziennikarz Sputnika, który już w 1943 r. wysługiwał się Józefowi Stalinowi jako spiker stacji radiowej Związku Polskich Patriotów w Moskwie. To Sigan odczytał jako pierwszy oficjalny komunikat o „wyzwoleniu” przez Armię Czerwoną Warszawy.

W wywiadzie stalinowca Sigana ze Strukiem z ust tego drugiego padły też inne znamienne słowa: „Ja bardzo bym chciał, żeby turystyka w obrębie Zalewu Wiślanego po jednej i drugiej stronie — i polskiej i rosyjskiej — bardzo dobrze się rozwijała, żeby rozwijała się kooperacja na polu turystycznym i sam Zalew Wiślany nas łączył”.

To „łączenie” Polaków i Rosjan jest - co ciekawe w kontekście dyskusji o przekopie Mierzei - jednym z motywów przewodnich działalności samorządowej marszałka Mieczysława Struka. 7 i 8 marca 2014 r. - już po rosyjskiej inwazji na Krym - władze Pomorza zorganizowały dla Rosjan z Kaliningradu Dzień Kobiet, przyznając im zniżki i promocje w pomorskich sklepach oraz zapewniając darmowy transport z Rosji do Polski. Akcja została zorganizowana w ramach szerszej inicjatywy województwa pomorskiego pt. „Russian Friendly” (Przyjaźni Rosjanom), nad którą patronat honorowy objął właśnie Struk.

Gdy skandal ten nagłośnił portal Niezalezna.pl, szefowa Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej chciała wycofać się z akcji, ale marszałek Struk nakazał ją kontynuować. Lokalna „Gazeta Wyborcza” opisała działania polityka PO następująco: „Mieczysław Struk zrugał szefową PROT, nazwał jej posunięcie przedwczesnym i kazał jednak przeprowadzić kampanię promocyjną w imię «dobrych relacji sąsiedzkich» z obwodem kaliningradzkim”. 

Marszałek Struk znany jest też z intensywnych zabiegów o wznowienie tzw. małego ruchu granicznego z Kaliningradem. Pół roku po katastrofie smoleńskiej - wraz z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem - „uświetnił swoją obecnością” wernisaż wystawy o oblężeniu Leningradu, otwartej na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego. Zorganizowana w ramach obchodów Dni Petersburga ekspozycja, na której pojawili się m.in. konsul generalny Rosji Siergiej Puczkow i przewodniczący Komitetu Spraw Zagranicznych Petersburga Aleksander Prochorenko, upamiętniała bohaterstwo Sowietów.
 

 



Źródło: biznesalert.pl, niezalezna.pl

#Mieczysław Struk

am