- Jeśli decydenci polityczni publicznie mówili o tym, że Rosjanie nie są zagrożeniem, premier nazywa Rosję przyjaciółmi, likwiduje się jednostki wojskowe, nawiązuje się kontakty również ze służbami specjalnymi, zwalcza się de facto stałą obecność Amerykanów w Polsce w postaci amerykańskiej tarczy antyrakietowej, to suma tych wszystkich decyzji politycznych musi się przełożyć na taki plan, o którym rozmawiamy - powiedział Sławomir Cenckiewicz w rozmowie z Michałem Rachoniem w programie TVP Info #Jedziemy, rozmawiając o ustaleniach pokazanych w nowym odcinku programu "Reset".
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak opublikował odtajnione fragmenty dokumenty, z których wynika, że Polska za rządów PO i PSL w razie agresji Rosji miałaby być broniona dopiero od linii Wisły.
#Jedziemy | Wczoraj przedstawiliśmy dokumenty, które pokazują w jaki sposób, w ramach głębokiego #Reset.u budowane były 🇵🇱-🇷🇺 relacje w dziedzinie wojskowości. Punktem wyjścia do ich kreowania było poproszenie o radę Wojciecha Jaruzelskiego - ostatnią głowę PRL. pic.twitter.com/XDDB5qKIPH
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) September 20, 2023
Były szef Biura Bezpieczństwa Narodowego, były wiceminister obrony narodowej generał Stanisław Koziej, reagując na ujawnione szokujące informacje dotyczące planów obrony Polski na linii Wisły z czasów rządu PO-PSL stwierdził, że są to koncepcje, które tworzył prezydent Lech Kaczyński. - Najpierw była cala opowieść, że obrona na linii Wisły jest "fejkiem". Później była mowa, że to są jakieś wyimki, które wypaczają całość doktryny obronnej. A teraz jest oczywiście winny Lech Kaczyński, jak często bywa w takich sytuacjach - stwierdził Sławomir Cenckiewicz.
- Chce powiedzieć bardzo wyraźnie. Widziałem dyrektywę obronną związaną z samodzielną koncepcją obrony Polski podpisaną przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego 16 lipca 2009 roku i ten dokument znacząco różni się od tego, który został ujawniony przez pana ministra Błaszczaka w ostatnią niedzielę. I różni się od całej serii dokumentów, które minister Błaszczak odtajniał, a które my pokazaliśmy we wczorajszym odcinku programu "Reset". Innymi słowy, mówić o tym, że te dwie doktryny obronne są tożsame i że w zasadzie to Lech Kaczyński jest winien tego, że była koncepcja obrony Polski na linii Wisły, to jest po prostu wierutne kłamstwo
- We wszystkich tych naszych rozważaniach nie powinniśmy winić oficerów Sztabu Generalnego, czy Wojska Polskiego. Oni po prostu zrobili to, co w tamtych warunkach uznawali za optymalne