GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

„To był plan straceńczy”. Cenckiewicz o wpływie polsko-rosyjskiego resetu na ustawienie linii obrony na Wiśle

- Jeśli decydenci polityczni publicznie mówili o tym, że Rosjanie nie są zagrożeniem, premier nazywa Rosję przyjaciółmi, likwiduje się jednostki wojskowe, nawiązuje się kontakty również ze służbami specjalnymi, zwalcza się de facto stałą obecność Amerykanów w Polsce w postaci amerykańskiej tarczy antyrakietowej, to suma tych wszystkich decyzji politycznych musi się przełożyć na taki plan, o którym rozmawiamy - powiedział Sławomir Cenckiewicz w rozmowie z Michałem Rachoniem w programie TVP Info #Jedziemy, rozmawiając o ustaleniach pokazanych w nowym odcinku programu "Reset".

Sławomir Cenckiewicz:  nie powinniśmy winić oficerów Sztabu Generalnego, czy Wojska Polskiego
Sławomir Cenckiewicz: nie powinniśmy winić oficerów Sztabu Generalnego, czy Wojska Polskiego
TVP Info

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak opublikował odtajnione fragmenty dokumenty, z których wynika, że Polska za rządów PO i PSL w razie agresji Rosji miałaby być broniona dopiero od linii Wisły

Wierutne kłamstwo 

Były szef Biura Bezpieczństwa Narodowego, były wiceminister obrony narodowej generał Stanisław Koziej, reagując na ujawnione szokujące informacje dotyczące planów obrony Polski na linii Wisły z czasów rządu PO-PSL stwierdził, że są to koncepcje, które tworzył prezydent Lech Kaczyński. - Najpierw była cala opowieść, że obrona na linii Wisły jest "fejkiem". Później była mowa, że to są jakieś wyimki, które wypaczają całość doktryny obronnej. A teraz jest oczywiście winny Lech Kaczyński, jak często bywa w takich sytuacjach - stwierdził Sławomir Cenckiewicz. 

- Chce powiedzieć bardzo wyraźnie. Widziałem dyrektywę obronną związaną z samodzielną koncepcją obrony Polski podpisaną przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego 16 lipca 2009 roku i ten dokument znacząco różni się od tego, który został ujawniony przez pana ministra Błaszczaka w ostatnią niedzielę. I różni się od całej serii dokumentów, które minister Błaszczak odtajniał, a które my pokazaliśmy we wczorajszym odcinku programu "Reset". Innymi słowy, mówić o tym, że te dwie doktryny obronne są tożsame i że w zasadzie to Lech Kaczyński jest winien tego, że była koncepcja obrony Polski na linii Wisły, to jest po prostu wierutne kłamstwo 

– mówił.

Przypominamy, że w najnowszym odcinku serialu "Reset" Michał Rachoń i Sławomir Cenckiewicz ujawnili dokumenty, które pokazują, że polsko-rosyjskie zbliżenie za czasów rządów PO-PSL było realizowane w tak newralgicznych sprawach, jak kwestia wojskowości, co mogło mieć ogromny wpływ na bezpieczeństwo Polaków. Więcej na ten temat można znaleźć tutaj: 

Michał Rachoń zapytał, czy plany obrony Polski na linii Wisły mogły powstać bez akceptacji Donalda Tuska. - Tę kwestię reguluje prawo, więc o ile dyrektywę obronną podpisuje prezydent, o tyle premier ją też podpisuje, to tzw. kontrasygnata - mówił. - To nie jest tylko kwestia podpisu Donalda Tuska, ale także Ewy Kopacz, dlatego że ta doktryna miała swoją aktualizację również w roku 2015 - wyjawił. 

Plan straceńczy 

- W dokumentach, które czytamy, wprost napisane jest to, że koncepcja o której mówimy zakładała, że czasowo część terytorium Rzeczypospolitej będzie pod okupacją - tam nie jest napisane wprost napisane to sformułowanie, ale tyle to oznacza, pod kontrolą przeciwnika - i że dopiero w efekcie działań, które wyprowadzane będą zza rubieży strategicznej,  z udziałem sił sojuszniczych zostaną odzyskane te terytoria w celu przywrócenia integralności terytorialnej państwa polskiego. A z tego wprost wynika, że elementem tego planu była utrata integralności terytorialnej Rzeczypospolitej - zauważył Michał Rachoń. 

Sławomir Cenckiewicz ocenił, że był to "plan straceńczy". - Oczywiście on jest skalibrowany do potencjału obronnego Rzeczypospolitej w tamtym czasie. Jeśli decydenci polityczni publicznie mówili o tym, że Rosjanie nie są zagrożeniem, premier nazywa Rosję przyjaciółmi, likwiduje się jednostki wojskowe, nawiązuje się kontakty również ze służbami specjalnymi, zwalcza się de facto stałą obecność Amerykanów w Polsce w postaci amerykańskiej tarczy antyrakietowej, to suma tych wszystkich decyzji politycznych musi się przełożyć na taki plan, o którym rozmawiamy - zaznaczył.

- We wszystkich tych naszych rozważaniach nie powinniśmy winić oficerów Sztabu Generalnego, czy Wojska Polskiego. Oni po prostu zrobili to, co w tamtych warunkach uznawali za optymalne 

– podkreślił.

 

 



Źródło: Niezalezna.pl

#Sławomir Cenckiewicz #linia wisły #Michał Rachoń #reset

Adrian Siwek