Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Skąd "obiekt wojskowy" w lesie pod Bydgoszczą? Są pierwsze hipotezy. "Nie doszło do wybuchu"

"Powstały hipotezy i mamy pewne wątki, które można powiązać z tym zdarzeniem" - tak o odnalezieniu obiektu wojskowego w lesie pod Bydgoszczą mówił dziś gen. Tomas Piotrowski. Jak zaznaczył, w miejscu zdarzenia nie doszło do eksplozji, a zdarzyło się to w miejscu odosobnionym.

Gen. Tomasz Piotrowski
Gen. Tomasz Piotrowski
fot. TVP Info

W okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy znaleziono wczoraj szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura. Dziś do sprawy odniosło się też wojsko.

"W okolicach Bydgoszczy został znaleziony sprzęt niewiadomego pochodzenia, który znalazł się tam nie wiadomo z jakiego kierunku i trwają dochodzenia, sprawdzenia, dialog między instytucjami, skąd ten sprzęt się mógł tam znaleźć i jakie jest jego pochodzenie" - powiedział gen. Tomasz Piotrowski, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych.

Generał zaznaczył, że "sytuacja na terenie naszego kraju i w sąsiedztwie nacechowana jest dość dużym zagrożeniem i ryzykiem". - Odczuwamy presję migracyjną, za naszą wschodnią granicą trwa wojna - mówił. 

Chcę państwa uspokoić, że współpracuję z prokuraturą, żandarmerią, specjalistami z instytucji wojskowych. Badamy tę sprawę. To, co dla nas istotne na chwilę obecną jako żołnierzy, sił zbrojnych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo naszego kraju, to to, że nie doszło do wybuchu, eksplozji w tym miejscu. W przeciwieństwie do tego, zdarzyło się w Przewodowie, nikt nie zginął, nie było zranienia. Zdarzyło się to w miejscu odosobnionym.

– powiedział.

"Zastanawiamy się bardzo intensywnie, badając różnego rodzaju scenariusze" - powiedział generał Piotrowski. Uchylił rąbka tajemnicy do jednej z hipotez, stwierdzając, że pewne wydarzenie (nie podał jego szczegółów) mogło mieć miejsce w grudniu ubiegłego roku.

Powstały hipotezy i mamy pewne wątki, które można powiązać z tym zdarzeniem. W jednej z takich sytuacji z 16 grudnia poprzedniego roku doszliśmy do wniosku, że jest prawdopodobne, że znalezisko na ziemi można połączyć z tym, co działo się w przestrzeni powietrznej, w tamtym czasie, kiedy doszło do takiego zdarzenia, kiedy mieliśmy ocenę sytuacji powietrznej, zostały użyte samoloty sił zbrojnych innego państwa, używaliśmy nasze śmigłowce poszukiwawczo-ratownicze, starając się dojść do tego, co nasze systemy odnotowały. 

– powiedział gen. Piotrowski.

- Panujemy nad tym co się dzieje i w porozumieniu z prokuraturą wyjaśnimy całą sytuację - zakończył.

Ustalenia "GPC" ws. znaleziska wojskowego pod Bydgoszczą

O sytuacji z Zamościa k. Bydgoszczy przeczytać można było także w "Gazecie Polskiej Codziennie" w tekście autorstwa Jarosława Mołgi.

Resort obrony potwierdził informację o znalezisku i podkreślił w komunikacie, że nie ma żadnego zagrożenia. 

- Szansa na to, że znaleziona rakieta została wystrzelona przez Rosjan, są praktycznie zerowe. Przestrzeń powietrzna Polski jest bardzo dobrze chroniona, a żeby odpalić taką rakietę, w naszą przestrzeń musiałby się wedrzeć samolot. Tak np. rosyjska rakieta powietrze-ziemia Ch-31 przeznaczona do likwidacji baz radiolokacyjnych ma ponad 100 km zasięgu – mówi „Codziennej” gen. Roman Polko. Podkreśla, że praktycznie z niczego media zrobiły sensację. – To, że na szczątkach rakiety są rosyjskie napisy, nie jest niczym niezwykłym. Wciąż mamy sporo takiego uzbrojenia podwieszanego np. pod MiG-29. Najprawdopodobniej w trakcie ćwiczeń rakieta spadła, co się po prostu zdarza. Tymczasem znów pojawiła się narracja, że coś spadło na terytorium Polski bez wiedzy wojska i kto wie, może przyleciało z Rosji. A wszystko na podstawie informacji od „faceta z pistoletem w majtkach” – mówi Polko.

Przypomnijmy: informację rozpowszechnił ktoś, kto o znalezisku w lesie poinformował media, a nie służby. Nasze nieoficjalne informacje potwierdzają tezy generała. Rakieta spadła w lesie i choć niedawno znaleziona (24 kwietnia), może w nim leżeć od wielu tygodni, a nie dni. Wokół Bydgoszczy jest wiele instalacji wojskowych, w tym lotnisko, a mieszkańcy Zamościa opowiadali nam wczoraj, że co jakiś czas na niebie widzą wojskowe samoloty. Resort obrony nie chciał komentować tych informacji, a na pytania o zgubioną rakietę odsyłał do prokuratury, która wszczęła śledztwo w sprawie znaleziska.

 



Źródło: niezalezna.pl

#obiekt wojskowy #Bydgoszcz #Zamość

mk