Zanim szef polskiego rządu przemówił, posłowie zgromadzeni na sali, uczcili minutą ciszą i modlitwą wczorajsze zdarzenia w lubelskiej miejscowości.
"Wczoraj w Przewodowie, blisko granicy polsko-ukraińskiej doszło do wybuchu, w wyniku którego zginęło dwóch obywateli RP. To pierwsze i miejmy nadzieję ostatnie polskie cywilne ofiary wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Teraz czas na całościowe i dogłębne wyjaśnienie sprawy przez wszystkie służby"
- zaczął premier.
Jak zaznaczył - wyrazy współpracy dla rodzin ofiar płyną z każdego zakątka kraju, jak i świata.
"Moje myśli, tak jak myśli milionów Polaków, skupiają się na spokojnie do tej pory miejscowości w województwie lubelskich, na której skupione są teraz oczy całego świata. Dziś wszyscy jesteśmy z Przewodowa. To zdarzenie wywołało zrozumiałe emocje w każdym polskim domu. Bezpieczeństwo naszych rodzin i przyszłość naszych dzieci to wartości najważniejsze, na takim fundamencie zbudowaliśmy twardą Polskę. W obliczu tej wielkiej próby musimy zachować spokój, być solidarni, być razem"
- przekonywał szef polskiego rządu.
"Strach zabija myślenie"
"Strach zabija myślenie, strachem żywią się tyrani i despoci. Korzystają z niego, jako narzędzia opresji i kontroli. Bo strach to uczucie, które sami odczuwają. Rosja wie, że tę wojnę przegrywa, a na pewno jej nie wygrywa. Jedyne, co pozostało Kremlowi to kłamstwo, rozsiewanie strachu. Dlatego my nie możemy się dziś bać. Naszą najskuteczniejszą bronią są odwaga i solidarność. Te dwa słowa, te dwie wartości, dzięki którym Polacy pokonali niejedną historyczną przeszkodę. Wierzę w to, że gdy jesteśmy razem, nikt i nic nas nie pokona"
- mówił dalej, zaznaczając, że dziś nie jesteśmy razem wyłącznie jako naród.
"Mamy dziś także bardzo mocne wsparcie z zewnątrz. Stoją za nami - najpotężniejszy sojusz militarny - NATO, Zjednoczona Europa. Wyrazy potępienia słychać również ze wszystkich części świata. Rozmawialiśmy dziś w nocy wraz z prezydentem Andrzejem Dudą z naszymi odpowiednikami z zakątków całego świata"
- relacjonował.