Niedawna zapowiedź polskiego resortu obrony odnośnie wystosowania zapytania ofertowego do Stanów Zjednoczonych ws. pozyskania prawie 100 śmigłowców szturmowych AH-64E Apache Guardian odbija się szerokim echem. Pojawiają się głosy, że polska armia - biorąc pod uwagę wszystkie zapowiedziane/planowane w ostatnim czasie zakupy, stanie się prawdziwą europejską potęgą. Na ten temat rozmawialiśmy z przewodniczącym sejmowej komisji narodowej - Michałem Jachem.
Niezalezna.pl: W czwartek polskie ministerstwo obrony narodowej poinformowało, że zostało wystosowane zapytanie ofertowe do USA, dotyczące pozyskania 96 śmigłowców AH-64E APACHE w najnowszej wersji GUARDIAN na potrzeby Lotnictwa Wojsk Lądowych. Wraz ze śmigłowcami pozyskany miałby być również transfer technologii. Kiedy moglibyśmy spodziewać się ewentualnej realizacji tego zakupu?
Michał Jach: Trudno powiedzieć - kiedy, bo to Amerykanie najpierw muszą odpowiedzieć, jakie są możliwości. Wiadomo, że taki sprzęt nie znajduje się w magazynach czy na półkach sklepowych. Jak to się dzieje normalnie - to odbywa się to poprzez złożone procedury międzynarodowe. Na sprzedaż Apachów musi zgodzić się parlament. Jak rząd się zgodzi to musi uzyskać akceptację Kongresu Stanów Zjednoczonych. Jeśli jest zgoda, to wtedy dopiero producent zaczyna przygotowania. To wszystko trwa. Myślę, że pierwsze Apache moglibyśmy otrzymać za około 2-3 lata. Być może nieco wcześniej Amerykanie zdecydowaliby się przekazać ze swoich zapasów strategicznych wojskowych - bo tak też się dzieje - jakąś część tego kontraktu w użytkowanie polskich sił zbrojnych. A później, w zależności od wydolności fabryk i zakładów, co rok otrzymywalibyśmy sukcesywnie kolejne partie. 96 sztuk tych śmigłowców to niesamowita liczba.
Na arenie międzynarodowej pojawiają się głosy, że biorąc pod uwagę wszystkie plany Polski na zakupy militarne, możemy w niedługim czasie stać się najlepszą armią w Europie.
To prawda. Odnosi się to przede wszystkim do wojsk lądowych.
Jak posiadanie takiego sprzętu wpłynie na nasze poczucie bezpieczeństwa?
Chciałbym zaznaczyć, że Apache jest to bez wątpienia najlepszy, najgroźniejszy szturmowiec na świecie. Jego możliwości bojowe są niesamowite. Jest niezwykle skuteczny w walce. Włączenie tego typu sprzętu do naszego uzbrojenia na pewno pozwoliłoby nam spokojnie spać.
Posiadanie Apachów razem z uzbrojeniem, jakie jest na wyposażeniu tych śmigłowców, powoduje, że siła uderzeniowa polskiego wojska wzrosłaby ponownie skokowo. Wzrosłaby do tego stopnia, że jestem przekonany, że Rosja ze swoim potencjałem nie byłaby w stanie nam zagrozić. Oczywiście, biorąc pod uwagę, że mielibyśmy już na wyposażeniu całe uzbrojenie, które pozyskujemy w ramach wielu ostatnich zamówień.
Coraz częściej słyszymy, że Rosja ma problemy na południu Ukrainy, gdzie kontrofensywa obrońców tego kraju mocno daje się we znaki. Skoro zaczynają mieć poważne kłopoty w kraju, który planowali zająć w kilka dni, to raczej nie pokuszą się o to, aby ruszyć dalej.
Rosja zawsze umiała bardzo umiejętnie - używając trolli, dziennikarzy, polityków - stwarzać wokół siebie taką atmosferę niezwyciężonej potęgi militarnej, że są w stanie zawojować pół świata, gdyby tylko chcieli. Myślę, że to ich przekonanie o wielkości jest zacietrzewione w głowach całego rosyjskiego społeczeństwo. Kwestia wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku - ich niebywałej klęski podczas bitwy warszawskiej jest jedną z przyczyn, dlaczego Rosjanie tak bardzo nienawidzą Polaków. Rosja chyba nigdy nie doznała tak ogromnej klęski jak u nas, pod Warszawą. W sytuacji, kiedy cała Europa wrzała o rewolucji komunistycznej, gdzie byli pewni, że przez Polskę przemaszerują - tak jak teraz o Ukrainie - i zatrzymają się nad Atlantykiem. A tu jednak ta Polska przez nich znienawidzona, wzgardzona ich tak rozgromiła. Myślę, że ta trauma po dziś dzień jest w każdym z rosyjskich przywódców.