"Służba Bezpieczeństwa i Wywiadu nie przekazała Ludmile Kozłowskiej żadnych tajnych materiałów Polski ani innych partnerów" - czytamy w wiadomości, którą otrzymaliśmy wczoraj od Służby Bezpieczeństwa i Wywiadu Republiki Mołdawii.
To reakcja na słowa Ludmiły Kozłowskiej z Fundacji Otwarty Dialog. Ta przyznała, że "służby mołdawskie pokazały jej dane z polskiego tajnego raportu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego". Zdumiewające słowa padły podczas rozprawy sądowej, a więc pod przysięgą.
Słowa Kozłowskiej skomentował w rozmowie z niezalezna.pl marszałek senior Antoni Macierewicz.
- Nie wiem, jaka jest intencja pani Kozłowskiej. Wiem jedno: ujawnia swoje związki ze służbami specjalnymi krajów, poza Polską. Krótko mówiąc przyznaje się, że jest osobą, która pracuje dla innych służb specjalnych
- słyszymy.
Polityk podkreśla, że „to jest najważniejszy wniosek z tej wypowiedzi”.
Pytany, czy powiedziałby to samo o Fundacji Otwarty Dialog, przyznaje:
„moje dotychczasowe informacje by to potwierdzały. Teraz zaś wypowiadam się o tym konkretnym zdaniu”.
Szokujące słowa padły podczas przesłuchania Kozłowskiej z Fundacji Otwarty Dialog w ramach procesu wytoczonego przez Kozłowską i Bartosza Kramka przeciwko Tomaszowi Sakiewiczowi, redaktorowi naczelnemu "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie". Przedmiotem tego procesu jest sprawa finansowania Fundacji Otwarty Dialog.
Na łamach naszego portalu pokazaliśmy wczoraj zeznania Kozłowskiej i Kramka oraz dementi, jakie wysłały nam mołdawskie służby.