"Dziś ta inwestycja na Raciborzu Dolnym odpowiada za bezpieczeństwo i ratuje. Czyni tę wielką różnicę pomiędzy rokiem 1997 a 2024, dla dwóch i pół miliona mieszkańców" - mówił o zbudowanym w 2020 roku zbiorniku w Raciborzu Dolnym Jacek Siewiera. W rozmowie z Katarzyną Gójską w Telewizji Republika Siewiera chwalił Ministerstwo Rozwoju i Technologii za włączenie polskich technologii analitycznych do systemu przewidywania zagrożenia powodziowego. Niestety, decyzja zapadła dopiero w minioną sobotę. "Doskonałe narzędzie, niestety, wykorzystywane zbyt późno" - przyznał prezydencki minister. Oberwało się także Donaldowi Tuskowi.
Kluczowe, by w przyszłości nie dopuścić do sytuacji, z którą mamy dziś do czynienia. Jak? Według Jacka Siewiery jest kilka zadań, w tym budowanie właściwych systemów predykcyjnych i wykrycia. "Również z wykorzystaniem technologii satelitarnych (…) One zostały włączone do wykorzystania przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, bardzo dobrą decyzją w sobotę. Polskie rozwiązania technologiczne z udziałem technologii radarowej. Kilkadziesiąt meldunków, zdolność przenikania przez pokrywę chmur, ocena głębokości wody do kilkunastu centymetrów, z wykorzystaniem technologii radarowej. Doskonałe narzędzie, niestety wykorzystywane zbyt późno" - chwalił i ganił Jacek Siewiera w programie "W punkt".
Innym czynnikiem jest budowanie odporności państwa, np. w oparciu o WOT, OSP, które powinny być włączone w systemy obrony ludności. Jeszcze kolejnym punktem jest kwestia prowadzenia komunikacji i sposobu prowadzenia przewidywania wydarzeń związanych z pogodą. Pytał, czy korzystamy z najnowszych technik, czy "opieramy się o systemy sprzed dwóch dekad".
Mamy do czynienia z sytuacją, w której mamy wielką inwestycję otwartą za czasów poprzedniego rządu, w 2020 roku. Strategiczną inwestycję, która absolutnie nie spełnia kryteriów "megalomanii", o którą prawa strona sceny politycznej była oskarżana. Dziś ta inwestycja na Raciborzu Dolnym odpowiada za bezpieczeństwo i ratuje. Czyni tę wielką różnicę pomiędzy rokiem 1997 a 2024, dla dwóch i pół miliona mieszkańców
– tłumaczył Jacek Siewiera.
Jak wyjaśniał Siewiera w rozmowie z Katarzyną Gójską, dziś technologie, które zostały wykorzystane w polskich spółkach w Warszawie, są przydatne nie tylko na Ukrainie, gdzie mają już zaangażowanie, ale także w systemach ochrony ludności.
Algorytmizacja danych to jest kolejna wielka inwestycja i perspektywa, na którą musimy patrzeć. Tak, żeby nie było bardzo używać bardzo trudnego do wytłumaczenia stwierdzenia, że w sobotę nie trzeba było "przesadnie" myśleć o najczarniejszych scenariuszach, a 36 godzin później bez użycia tych narzędzi nowoczesnej predykcji wprowadzamy stan klęski żywiołowej. To będzie bardzo trudne do wyjaśnienia
– przyznał Jacek Siewiera, odnosząc się do słów Donalda Tuska.
Siewiera podkreślił jednak, że nie należy skupiać się na politycznej narracji wokół walki z powodzią. "Teraz kluczowe są działania ratownicze" - zaznaczył.