- Białoruscy piloci od samego początku przeprowadzali prowokację w celu wywołania incydentu granicznego, a potem obserwowali reakcję Polaków - powiedział pułkownik rezerwy ukraińskiej armii, Roman Switan. Jego zdaniem, Polska postąpiła zgodnie z przyjętymi standardami.
We wtorek, 1 sierpnia, doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej w okolicy Białowieży przez dwa śmigłowce białoruskich sił powietrznych - Mi-24 i Mi-8.
Zdaniem ukraińskiego eksperta wojskowego, Romana Switana, białoruscy piloci helikopterów od początku wiedzieli, że dokonają prowokacji na granicy polsko-białoruskiej.
- Piloci dokładnie wiedzieli, że przekraczają polską granicę. Wykonali misję bojową przekroczenia granicy państwowej. (...)Pilot samolotu może na dużej wysokości nie zauważyć, że przekracza granicę kilometr czy dwa, ale piloci helikopterów, lecąc na niskich wysokościach dobrze wiedzieli, że przekraczają granicę. Dostali zadanie np. przelecieć 3 km i wrócić. Zgodnie z wszelkimi zasadami jest to traktowane jako incydent graniczny. Białoruscy piloci od samego początku przeprowadzali prowokację w celu wywołania incydentu granicznego, a potem obserwowali reakcję Polaków
Zdaniem Switana, Polska "zareagowała zgodnie z odpowiednimi standardami", wzywając przedstawiciela dyplomatycznego Białorusi i składając notę protestacyjną.
- Sprawcy wiedzieli, że taka odpowiedź będzie i nie zostaną zestrzeleni. Tą prowokacją badają czerwoną linię - dodał.
Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało we wtorek, że tego dnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie. Szef resortu Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe.
O incydencie zostało poinformowane NATO.
Także we wtorek późnym wieczorem do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w trybie natychmiastowym wezwana została charge d’affaires Ambasady Białorusi. Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński poinformował w środę w RMF FM, że spotkanie w MSZ z białoruską chargé d'affaires "było bardzo krótkie".
- Przekazaliśmy zdecydowany protest w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej, ale też z eskalacją działań wymierzonych w Ukrainę, bo Białoruś jest również współsprawcą tej wojny. Ale też przede wszystkim obniżaniem poziomu bezpieczeństwa przy naszej granicy: relokacją wagnerowców, atakami przez zorganizowane grupy migrantów - to cały czas niestety ma miejsce. Sprzeciwiamy się temu i będziemy się przed tym bronić
- powiedział Jabłoński.
"W dniu 4 sierpnia br. Ambasada RP w Mińsku przekazała Ministerstwu Spraw Zagranicznych Republiki Białorusi szczegółowe informacje niezbicie potwierdzające fakt, że w dniu 1 sierpnia 2023 r. doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa białoruskie śmigłowce wojskowe"
- przekazał w komunikacie polski resort dyplomacji.
Jak zaznaczono, "przedstawione dane stoją w sprzeczności ze stanowiskiem Republiki Białorusi wyrażonym w oficjalnych komunikatach białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwa Obrony".