Szef BBN Jacek Siewiera ocenił, że potencjalny nowy rząd nie powinien rezygnować z zawartych kontraktów zbrojeniowych. - Większość, jeśli nie wszystkie kontrakty, mają w sobie potencjał - podkreślił. - Jeśli na którymkolwiek etapie przyszłej dekady, w nieokreślonym horyzoncie, Rzeczpospolita uzna, że część tego uzbrojenia, przecież bardzo zaawansowanego, nowoczesnego, wykracza liczbowo poza zadania sił zbrojnych na terytorium RP, poza zobowiązania sojusznicze, również poza naszą politykę zbrojeniową, w kontekście współpracy międzynarodowej np. sojuszniczej w innych częściach świata, to ten sprzęt można po prostu odsprzedać i jego ceny dziś są nieporównywalnie wyższe, niż te, które były kontraktowane - dodał.
Szef BBN został zapytany w Polsat News o wypowiedź szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, który ma być ministrem obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska. Kosiniak-Kamysz w rozmowie z dziennikarzem Polsat News ocenił, że większość kontraktów zbrojeniowych powinna być kontynuowana, ale potrzebny jest raport otwarcia, by zrobić audyt. - "Raport otwarcia to jest rzecz oczywista i wskazana. Każda nowa administracja powinna zacząć od przeglądu zasobów i aktywów, którymi dysponuje lub którymi ma dysponować. Zresztą bardzo poważnie rozważamy także uruchomienie strategicznego przeglądu bezpieczeństwa narodowego w BBN, tak, aby kadencję pana prezydenta za te kilkanaście miesięcy można było zamknąć, również podsumowując stan bezpieczeństwa państwa, nie tylko w obszarze zbrojeniowym, ale na wielu różnych płaszczyznach" - powiedział Siewiera.
Dodał, że "decyzja w tym zakresie zapadnie po powołaniu nowego rządu, bo tutaj opcji jest bardzo wiele, można to zrobić wspólnie, można to zrobić niezależnie, z dwóch różnych perspektyw, zależy od metody przyjętej, takiego raportu".
Pytany o to, czy jego zdaniem nie powinno się rezygnować z żadnego z kontraktów zbrojeniowych, odpowiedział: "Większość, jeśli nie wszystkie kontrakty, mają w sobie potencjał". - "Jeśli na którymkolwiek etapie przyszłej dekady, w nieokreślonym horyzoncie, Rzeczpospolita uzna, że część tego uzbrojenia, przecież bardzo zaawansowanego, nowoczesnego, wykracza liczbowo poza zadania sił zbrojnych na terytorium RP, poza zobowiązania sojusznicze, również poza naszą politykę zbrojeniową, w kontekście współpracy międzynarodowej np. sojuszniczej w innych częściach świata, to ten sprzęt można po prostu odsprzedać i jego ceny dziś są nieporównywalnie wyższe, niż te, które były kontraktowane" - zwrócił uwagę szef BBN.
Potwierdził także, że po wyborach prezydent Andrzej Duda spotykał się z politykami i ekspertami opozycji w zakresie bezpieczeństwa. - "Tak, potwierdzam, takich spotkań było przynajmniej kilka z różnymi przedstawicielami, również związanymi właśnie z tematyką obronności" - przekazał Siewiera.
Dopytywany o cel tych spotkań, powiedział: "Przede wszystkim przekazanie informacji o tych elementach, czy tych punktach polskiej polityki zbrojeniowej, polskiej polityki dotyczącej reformy sił zbrojnych, czy również polskiej polityki sojuszniczej, które dla pana prezydenta stanowią pewne +czerwone linie+, nieprzekraczalne".
"Szczęśliwie jest tak, że większość naszych rozmówców, partnerów potwierdzała, że również z ich punktu widzenia te obszary nie podlegają zmianom" - wskazał szef BBN.