"Wielu polityków opozycji boi się głosu Polaków. Październikowe referendum jest możliwością dla Polaków do tego, by wyrazili swoje zdanie i zablokowali ewentualne negatywne decyzje rządu, które nie byłyby zgodne z ich oczekiwaniami" - wskazał dziś podczas konferencji prasowej rzecznik PiS Rafał Bochenek. Jak dodał - nie chcemy w Polsce rzeczywistości, w której Polacy boją się wyjść ze swoich domów.
Dziś w ogrodach Kancelarii Sejmu odbyła się konferencja prasowa z udziałem m.in. wiceminister resortu rodziny i polityki społecznej Barbary Sochy i rzecznika PiS Rafała Bochenka.
Rzecznik PiS odniósł się do doniesień o gwałcie na 18 letnim obywatelu Polski, do którego doszło na stacji metra w Monachium. Jak zaznaczył, "to nie pierwsza tego typu sytuacji, kiedy Polacy są ofiarami różnego rodzaju przestępstw popełnianych przez migrantów".
Zwrócił uwagę, że liczba przestępstw popełnianych przez migrantów, zwłaszcza gwałtów wzrasta z każdym rokiem w krajach Europy Zachodniej.
"Jak podaje Eurostat - we Francji co roku jest ponad 19 tys. gwałtów, w Niemczech - ponad 9 tys., w trzykrotnie mniejszej od Polski Belgii jest ponad 3 tys. gwałtów, a w Polsce jest ich raptem kilkaset"
Jak zaznaczył, "to pokazuje, tę zasadniczą różnicę, i dwa światy, w jakich żyje Europa Zachodnia otwarta na politykę multikulti - politykę otwartych drzwi, która była prowadzona przez biurokrację brukselską pod dyktando de facto Berlina, kanclerz Merkel i to, jakie skutki negatywne ta polityka dla społeczeństwa ze sobą przyniosła".
Zwrócił uwagę, że, na co dzień obywatele tych państw boją się wychodzić na ulice, boją się przestępców czy szajek, które grasują na ulicach ich miast. "Po prostu nie czują się bezpiecznie" - stwierdził Bochenek.
"My takiej rzeczywistości w Polsce absolutnie nie chcemy, dlatego zwracamy uwagę na to, co dzieje się w Unii Europejskiej, na to, jakie dokumenty są tam procedowane, jeśli chodzi o pakt migracyjny"
Zwrócił uwagę, że w czasie głosowania w Parlamencie Europejskim za przymusową relokacją migrantów, w zasadniczej większości głosowali politycy należący do Europejskiej Partii Ludowej oraz do Socjalistów, w tym także Polacy.
"To pokazuje, że co innego Platforma Obywatelska i Lewica mówią w kraju, a co innego robią w PE - w tych instytucjach, gdzie zapadają realne decyzje dotyczące polityki migracyjnej"
Rzecznik PiS pytany był również o nawoływanie opozycji do bojkotu referendum zaplanowanego na 15 października.
"To jest działanie antydemokratyczne. Oni boją się głosu Polaków, boją się oddać decyzje w ręce Polaków, bo doskonale wiemy jakie jest nastawienie polityków opozycji - oni będą podejmowali takie decyzje, będą wyprzedawali polski majątek"
Dodał, że politycy opozycji wspominają o układaniu się z UE, jeśli chodzi o kwestie paktu migracyjnego.
"Oznacza to, że należy tych migrantów do Polski przyjmować"
"Oni boją się głosu Polaków, bo wiedzą że Polacy mają odmienne zdanie w tej sprawie" - wskazał.
"To referendum jest właśnie możliwością dla Polaków do tego, by wyrazić swoje zdanie i zablokować ewentualne negatywne decyzje rządu, które nie byłyby zgodne z ich oczekiwaniami"