Ćwierć miliona ludzi szło w marszu, a wśród nich w sumie ponad 20 tysięcy klubowiczów, z czego około 10 tys. weszło zwartą grupą z ulicy Kruczej - relacjonuje naczelny "Gazety Polskiej".
- To wydarzenie zupełnie bez precedensu, ogromna dyscyplina , wielka odpowiedzialność i taka mobilizacja, jakiej trzeba, aby wygrywać Polskę. Jeszcze raz dziękuję - mówi Tomasz Sakiewicz.
- Ogromne podziękowanie dla Grom Grup i jej szefa, szczególnie pułkownika Jeziorka i generała Głąba, Policji i Michała Dworczyka za pomoc w organizacji sektora klubów "GP" i sprawnym oraz bezpiecznym przejściu. Podziękowania dla Ochrony Marszu z Cezarym Jurkiewiczem i naszej służby porządkowej z Robertem Rogalą oraz dla wolontariuszy od nagłośnienia. Podziękowania dla Beaty Dróżdż i Adama Borowskiego i wszystkim klubów za organizację i przyjazd. Zdaliście trudny egzamin w ważnej chwili
- dodaje.
Od 200 do 300 tys. osób przeszło dziś ulicami Warszawy.
Na jeden marsz składały się dwa zgromadzenia – pierwsze organizowane przez rząd, a drugie przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.
Wśród uczestników pierwszej części marszu byli m.in. harcerze, rodziny z dziećmi, osoby starsze. Uczestnicy nie mieli transparentów, a jedynie biało-czerwone flagi. Polskie flagi zdecydowanie przeważały i były widoczne nie tylko na czele pochodu, powiewały na całej trasie przemarszu.