Mimo licznych zapewnień polityków Prawa i Sprawiedliwości, że partia rządząca nie zamierza "wyprowadzać" Polski z Unii Europejskiej, szefowa Nowoczesnej postanowiła kolejny raz "bronić" naszej obecności we wspólnocie. Katarzynie Lubnauer nie spodobały się wątpliwości polityków PiS, co do konieczności przestrzegania zabezpieczenia wydanego przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. "My nie pozwolimy na to, żeby odepchnąć nas od Europy" - oznajmiła dziś dziennikarzom Lubnauer. Jednocześnie, szefowa Nowoczesnej nie dostrzegła, że Polska jest liderem w przestrzeganiu unijnego prawa, a wyroki TSUE są całkowicie ignorowane m.in. przez Hiszpanię, Włochy, czy Niemcy.
Szefowa Nowoczesnej skomentowała w ten sposób wypowiedź prezesa Trybunału Sprawiedliwości UE Koena Lenaertsa przytoczoną dzisiaj przez serwis Deutsche Welle. W ocenie Lenaertsa kraj, który nie jest gotowy do dalszego podporządkowywania się orzeczeniom unijnego Trybunału, stawia się poza unijnym porządkiem prawnym i "wpisuje się w proces podobny do brexitowego".
To decyzja o tym, czy być, czy nie być w Unii Europejskiej
- stwierdził prezes TSUE.
Odnosząc się do tych słów prezesa unijnego sądu na konferencji prasowej szefowa Nowoczesnej wskazała, że przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej od początku ostrzegali, że "wszystko to, co robi w tej chwili PiS, to jest powolny, stopniowy Polexit".
Jak dodała, jeżeli ktoś - tak jak liczni politycy PiS - publicznie wyraża wątpliwości co do tego, czy zabezpieczenie wydane przez unijny sąd będzie przestrzegane, to zapowiada to, że "oni mogą chcieć w przyszłości doprowadzić do opuszczenia przez Polskę UE".
My nie pozwolimy nigdy na to, żeby nas odepchnąć od Europy. [...] Ale chcę powiedzieć jeszcze jedną rzecz: to jeszcze dodatkowo podkreśla, jak ważne są następne wybory europejskie, bo my będziemy tam bronić obecności Polski w UE
- dodała Lubnauer.
TSUE podjął w piątek decyzję o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym. Chce m.in. przywrócenia wysłanych na emeryturę sędziów. Zgodnie z postanowieniem TSUE Polska ma też powstrzymać się od wszelkich środków mających na celu powołanie nowego pierwszego prezesa czy osoby pełniącej jego obowiązki.
Decyzja zabezpieczająca, tzw. środki tymczasowe, obowiązuje państwo członkowskie natychmiastowo po jej wydaniu. Nie ma od niej odwołania, ale nie jest ona ostateczna. W ciągu kilku tygodni odbędzie się bowiem rozprawa w Trybunale, podczas której Polska i Komisja Europejska przedstawią swoje argumenty. Po niej sąd wyda ostateczną decyzję co do zawieszenia przepisów o SN.
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans kilkakrotnie stawiał pytanie, czy Polska dostosuje się do tego orzeczenia; jego zdaniem do tej pory nie padło takie zapewnienie. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł mówił w środę w Sejmie, że rząd podejmie odpowiednie kroki prawne w celu wdrożenia nakazów płynących z postanowienia TSUE.