Ostatniej nocy zaatakowaliśmy przy pomocy dronów obóz polowy wroga w graniczącym z Ukrainą obwodzie kurskim w Rosji. Straty przeciwnika mogą być znaczne, ponieważ odnotowano aż 18 eksplozji - poinformowały dzisiaj źródła w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), cytowane przez ukraińskie media.
Celem ostrzału był obóz w miejscowości Postojałyje Dwory, rozmieszczony niedaleko lotniska wojskowego Chalino. Stacjonowało tam do 3 tys. rosyjskich żołnierzy i około 80 jednostek sprzętu.
💥 Ukraine’s SBU security service hit an enemy camp in Kursk overnight with up to 3,000 troops and 80 hardware pieceshttps://t.co/GnU7ryZAtD says the SBU used drones to hit the field camp near the village Postoyali Dvory, close to Khalino air base - 120 km from #Ukraine pic.twitter.com/wQpBqZqQh6
— 🇺🇦Ukraine Resists Russian Genocide... Yeah Again (@ArmedMaidan) October 18, 2023
Mieszkańcy okolicznych wsi przez całą noc przekazywali w mediach społecznościowych, że słyszą odgłosy wybuchów. Stoi to w oczywistej sprzeczności z oficjalnymi komunikatami rosyjskich władz, które uspokajały, że jakoby zestrzelono wszystkie drony - przekazali informatorzy z SBU w rozmowie z agencjami Interfax-Ukraina i UNIAN oraz portalem Ukrainska Prawda.
W ostatnich miesiącach znacząco wzrosła liczba nalotów z użyciem bezzałogowców na rosyjskie obiekty militarne, przemysłowe i technologiczne. Niezależni eksperci podkreślają, że ataki dronów, spośród których przynajmniej część jest realizowana z terytorium Rosji, są wymierzone w cele coraz bardziej oddalone od Ukrainy. Pod koniec sierpnia uderzono m.in. w lotnisko wojskowe w Pskowie, położone około 700 km od granic tego państwa.
Drony stosunkowo często pojawiają się też nad Moskwą i w okolicach tego miasta, co skutkuje zamykaniem przestrzeni powietrznej nad tamtejszymi lotniskami.
W ocenie ukraińskich mediów od początku 2023 roku bezzałogowce zaatakowały Rosję i okupowany Krym już ponad 200 razy.