Stacja TVN powołując się na agentów komunistycznej bezpieki, zaatakowała świętego Jana Pawła II, papieża-Polaka, który z komuną walczył. - Pamiętamy, co mówił pan Nitras o opiłowywaniu katolików. On się po prostu wygadał. To jest właśnie to opiłowywanie. Uderzają w to, co jest najcenniejsze, najważniejsze, co buduje tożsamość współczesnego polskiego Kościoła - powiedział Tomasz Sakiewicz na antenie TVP Info.
W telewizji TVN wyemitowano atakujący św. Jana Pawła II materiał Marcina Gutowskiego pod tytułem "Franciszkańska 3", który opiera się na rozmowach ze "świadkami" sprzed 50 lat, archiwach SB i dokumentach krakowskiej Kurii. Mimo to, autor twierdzi, że ma niezbite dowody na to, że jako metropolita krakowski Karol Wojtyła wiedział o nadużyciach seksualnych, a nawet chronił znanych sobie duchownych.
Sprawę na antenie TVP Info skomentował redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz, który zwrócił uwagę na komunistyczny rodowód stacji TVN. - Jak żeśmy w 2006 roku ujawnili rodowód TVN-u, to próbowano nas potem aresztować. To było w czasach, kiedy Tusk doszedł do władzy. Wytoczono nam proces - powiedział.
- TVN próbuje za wszelką cenę schować swoją przeszłość, natomiast w sposób bardzo wybiórczy zajmuje się przeszłością innych. Dzisiaj mamy do czynienia z operacją nastawioną na wybory. Pamiętamy, co mówił pan Nitras o opiłowywaniu katolików. On się po prostu wygadał. To jest właśnie to opiłowywanie. Uderzają w to, co jest najcenniejsze, najważniejsze, co buduje tożsamość współczesnego polskiego Kościoła, zupełnie nie uwzględniając tego, kim są ci "anonimowi świadkowie", ani czym są te "papiery" tak jakby w Polsce w latach 50-tych i 60-tych istniała w Polsce niezależna prokuratura i policja, która mogła weryfikować pedofilów
- zaznaczył.
Tomasz Sakiewicz zauważał, że w komunizmie, kiedy biskup doniósł na pedofila wśród księży na swojej parafii, to taki ksiądz natychmiast stawał się chronionym przez służby agentem bezpieki. - Zamiast być ukarany, to jeszcze był nagradzany. A więc biskup musiał sam poradzić sobie z tą sprawą, wiedząc jeszcze, że cała sprawa może być uknuta przez bezpiekę, bo bezpieka produkowała różnego rodzaju kompromitujące materiały wobec księży - mówił.
- Walka z patologiami w Kościele była szczególnie trudna, bo wszystkie patologie były chronione i wspieranie przez system komunistyczny, który chciał tych patologii. A teraz ci, którzy mają dzisiaj prace dzięki temu systemowi, dzięki temu, że źródłem kapitału ich stacji są Komunistyczne Służby Specjalne, próbują po raz drugi uderzyć operacjami w SB w Kościół
- dodał.