Na portalu Onet.pl ukazał się dziś wywiad z anonimowym działaczem Antify. Padły w nim szokujące stwierdzenia - o "łamaniu rąk narodowcom" czy "zbrodniczej instytucji", jak rozmówca Onetu nazwał... Kościół katolicki.
Dlaczego osoba, z którą Onet zrobił wywiad, zdecydowała się nie ujawniać twarzy ani danych personalnych? "W środowisku Antify jest postacią rozpoznawalną. Większym problemem jest to, że dobrze kojarzą go także narodowcy, a to – jak mówi – wiąże się z fizycznym zagrożeniem" - czytamy już we wstępie do rozmowy.
W wywiadzie poruszane są kwestie organizacji Antifa, działania podczas manifestacji czy poglądów, jakie reprezentują jej członkowie. Zwraca uwagę fakt, że rozmówca Onetu o narodowcach nie mówi inaczej niż "faszyści". Jest też o doświadczeniu w ulicznych walkach czy ochranianiu Strajku Kobiet. Osoba, z którą przeprowadzany jest wywiad, stara się wyjaśnić, że Antifa to zbiór ludzi o szerokich poglądach.
- Antifą będą też zupełnie normalni ludzie w tłumie, którzy rozumieją, że jeżeli ci faszyści atakują, to trzeba im połamać ręce i nie mają z tym problemu
- wypala anonimowy przedstawiciel Antify.
Najbardziej zadziwiające zdania padają jednak w momencie, gdy pojawia się temat Kościoła Katolickiego, który był jednym z celów, jakie agresywne bojówki obrały sobie m.in. podczas protestów kobiet. Stosunek "antifiarzy" do Kościoła też jest jednoznaczny:
- Z mojej perspektywy kościół jest głównym motorem napędowym skrajnie prawicowego fundamentalizmu, jest bardzo niebezpieczną instytucją, która niszczy życie dzieciaków swoją propagandą na temat LGBT, czy powinności kobiet oraz cynicznie, dla władzy i pieniędzy, hoduje i zachęca do działania faszystów
- twierdzi rozmówca Onetu.
- Myślę, że dobra była strategia miękkich ataków w stylu podnoszenia krzyku wewnątrz czy malowania graffiti na kościołach
- dodaje, jakby usprawiedliwiając akty wandalizmu.
Pada pytanie: Ale czy taka strategia była dobrym pomysłem z perspektywy społecznego odbioru? Padają szokujące słowa.
- Myślę, że tak, bo po pierwsze pokazała, że kościół nie jest święty. Po drugie, pokazała, że jeśli tylko kościół ma taką okazję, to wezwie faszystów do jakiejś fikcyjnej obrony. Oczywiście, są tam też porządni ludzie, ale jako całość kościół jest zbrodniczą instytucją i ja nie będę po nim płakał
- odpowiada przedstawiciel Antify.