- Czas przyznaje rację Polsce i Węgrom, jeżeli chodzi o politykę migracyjną. Niestety w międzyczasie wydarzyło się wiele złego i wiele złej krwi powstało w instytucjach europejskich i na styku głównie z Niemcami, które były promotorem polityki otwartych drzwi – mówi europoseł Jacek Saryusz-Wolski w rozmowie z portalem Niezalezna.pl. Z politykiem rozmawialiśmy m.in. także o wyborach prezydenckich w USA oraz polskiego weta wobec pomysłu powiązania unijnego budżetu z mechanizmem praworządności.
Komisja Europejska potwierdziła dziś, że dostała list od rządu Mateusza Morawieckiego ws. wieloletniego budżetu i mechanizmu powiązania funduszy unijnych z praworządnością, w którym strona polska zagroziła zawetowaniem całego pakietu, jeśli kontrowersyjne przepisy nadal będą forsowane.
Europoseł Jacek Saryusz-Wolski opowiedział nam jakie skutki przyniesie takie działanie. Okazuje się, że „czas działa na naszą korzyść”.
Polityka spytaliśmy o wciąż nieoficjalny wynik wyborów prezydenckich w USA.
- Przesłuchałem debatę w Parlamencie Europejskim na temat wyborów amerykańskich. Popłynęła fala gratulacji. Szybko sprawdziłem, że o wyniku wyborów w USA stanowi orzeczenie Sądu Najwyższego. Sądzę, że należy szanować demokracje amerykańską i czekać na zakończenie procesu wyborczego
– mówi Jacek Saryusz-Wolski.
Z europosłem PiS rozmawialiśmy także na temat wtorkowej wideokonferencji dotyczącej zagrożeń terrorystycznych w Europie, w której udział wzięli m.in. kanclerz Angela Merkel i prezydent Emmanuel Macron. Podczas debaty niemiecka polityk stwierdziła, że „biorąc pod uwagę ostatnie ataki terrorystyczne, Europa musi pilnie zreformować system otwartych granic w ramach strefy Schengen”. Podkreśliła też, że „niezbędne, by wiedzieć, kto przybywa i kto opuszcza strefę Schengen”.
- To jest jakby żart i uśmiech historii, ponieważ kiedyś za takie słowa Węgrzy i Polacy byli odsądzani o czci i wiary, atakowani i ciągani po trybunałach. Mówiliśmy, że trzeba przestrzegać prawa europejskiego, strzec granic i nie wpuszczać nielegalnych imigrantów
– powiedział Jacek Saryusz-Wolski.
Dodał, że teraz to samo, ale z „dużym opóźnieniem” mówi Angela Merkel.
- Czas przyznaje rację Polsce i Węgrom, jeżeli chodzi o politykę migracyjną. Niestety w międzyczasie bardzo wiele złego się wydarzyło i wiele złej krwi powstało w instytucjach europejskich i na styku głównie z Niemcami, które były promotorem polityki otwartych drzwi
– wyjaśnia polityk.