Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Andrzej Pisalnik (ZPB): Za cyberatakiem stoją służby rosyjskie lub białoruskie

- Mogę się domyślać, że to działania służb - rosyjskich lub białoruskich. I wcale nie wykluczałbym tych drugich - powiedział w rozmowie z Niezależną.pl Andrzej Pisalnik, redaktor znadniemna.pl - portalu Związku Polaków na Białorusi. Strona została zaatakowana przez hakerów, podobnie jak konto na Twitterze Tomasza Sakiewicza. Umieszczono tam treści mające wywołać napięcia na linii Polska-Białoruś.

„Polska i Litwa wzywają NATO do wysłania wojsk na Białoruś” - to tytuł fałszywego artykułu, jaki wczoraj wieczorem pojawił się na stronie internetowej znadniemna.pl - portalu Związku Polaków na Białorusi. W treści znalazły się dezinformacje dotyczące rzekomych nacisków Polski, Litwy i Stanów Zjednoczonych na NATO. W tekście pojawiły się też nazwiska ministra spraw zagranicznych Polski Zbigniewa Rau oraz Swiatłany Cichanouskiej.

W sprawie tej skontaktowaliśmy się z redaktorem portalu ZPB - Andrzejem Pisalnikiem.

- Artykuł ukazał się oczywiście bez naszej wiedzy. To pierwszy taki incydent w ostatnim czasie - odparł natychmiast, pytany o wczorajsze zajście.

- Pamiętam jednak, że w przeszłości otrzymywaliśmy z Warszawy - gdzie znajdują się nasze serwery i ich obsługa - informacje, że nasz portal jest obiektem ataków. Niejednokrotnie sugerowano, że odpowiedzialna jest za to strona rosyjska

- mówił dalej.

Przyznając, że nie ma twardego dowodu, kto jest odpowiedzialny za fake-news, wyraził jednocześnie przekonanie, iż stoją za tym służby - rosyjskie bądź białoruskie.

- I wcale nie wykluczałbym tych drugich. Na Białorusi jest rzesza dobrze wykształconych informatyków. Oczywiście znaczna ich część przeszła na stronę opozycji, ale na pewno w służbach nie brakuje równie sprawnych specjalistów. Z drugiej strony, czy to służby białoruskie czy rosyjskie, to w istocie jedno i to samo. Ściśle ze sobą współpracują; niekiedy trudno ich rozróżnić

- powiedział nam Pisalnik.


W tym samym czasie o utracie dostępu do konta poinformował redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. Na jego koncie zamieszczono odnośnik do tekstu na portalu znadniemna.pl. Fałszywy artykuł został też przetłumaczony na język angielski i opublikowany na portalu "Poland Daily" związany z Telewizją Republika.

To nie pierwszy rosyjski atak na media związane ze "Strefą Wolnego Słowa". W maju 2020 r. portal Niezalezna.pl dwukrotnie padł ofiarą rosyjskich hakerów, którzy zmieniali treść naszych publikacji. Na naszą stronę (a także na portale Telewizji Republika, Radia Szczecin, olsztyn24.pl oraz stronę gminy Orzysz, gdzie znajduje się garnizon) wstawiono artykuł pt. Amerykanie „chwalą” pobyt w Drawsku. „Jedyne czym mogą strzelić to gumki od majtek"

Gdy opublikowaliśmy informację o tym ataku, Rosjanie dokonali kolejnego włamania, zmieniając ją na "newsa", że Niezalezna.pl przyznaje się do autorstwa wcześniejszego artykułu.

To nie koniec działań Moskwy przeciwko naszym mediom. Pod koniec maja na anglojęzycznym prorosyjskim portalu "The Duran" ukazał się "wywiad", przeprowadzony rzekomo przez Katarzynę Gójską dla "Gazety Polskiej". Rozmówcą zastępcy redaktora naczelnego tygodnika miał być amerykański generał broni Christopher G. Cavoli, dowódca sił amerykańskich w Europie. Nie trzeba chyba dodawać, że rozmowa, w której Cavoli twierdzi, że Polska i kraje bałtyckie są fatalnie zorganizowane pod względem militarnym, została w całości wymyślona.

 



Źródło: niezalezna.pl

#cyberatak #Związek Polaków na Białorusi #Tomasz Sakiewicz #media Strefy Wolnego Słowa #służby

Aleksander Mimier