„W przeciwieństwie do tego, co pojawiło się w mediach, robimy duże postępy w rozmowach dotyczących zwiększonej obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Brałam udział w spotkaniach, więc jest to wiedza z pierwszej ręki” - napisała na Twitterze ambasador USA Georgette Mosbacher. Chodzi o rewelacje „Gazety Wyborczej” odn. amerykańskich baz wojskowych w Polsce.
„Gazeta Wyborcza", powołując się na źródła dyplomatyczne napisała dziś, że rząd nie zdołał przekonać USA do budowy stałej bazy w Polsce. „W grę wchodzi natomiast niewielki wzrost obecności wojsk amerykańskich” - zaznaczyła „GW”.
Jak wykazywała dyplomaci, z którymi rozmawiała „Gazeta Wyborcza”, twierdzą, że tydzień temu MON otrzymał odpowiedź z Departamentu Obrony USA, w której Amerykanie przekazali, że ich propozycje dla Polski „nie są w pełni zgodne z oczekiwaniami Warszawy”. Mieli na myśli oczekiwanie znaczącego zwiększenia obecności USA na naszym terytorium, a także zmianę „stałej rotacyjnej” bytności na faktycznie stałą – jak w Niemczech.
Tymczasem zwiększona obecność wojsk USA w Polsce była głównym tematem wczorajszego spotkania ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka z podsekretarzem obrony USA J.C. Roodem.
„Wzmocniona obecność wojsk USA w Polsce będzie ważnym czynnikiem odstraszającym ewentualnego agresora”
- podkreślało ministerstwo obrony narodowej.
„Szczegóły projektu wzmocnienia sił amerykańskich stacjonujących w naszym kraju ustalane są w ramach grupy roboczej składającej się z ekspertów polskich i amerykańskich. Przed spotkaniem z szefem MON, grupa pod przewodnictwem wiceministra Tomasza Szatkowskiego i podsekretarza Rooda omawiała kwestie związane ze zwiększeniem obecności wojsk USA w Polsce”
- podał resort obrony.
Z kolei dziś, nawiązując do doniesień „Wyborczej” Mariusz Błaszczak napisał na Twitterze:
W zamieszaniu medialnym wokół wzmocnienia obecności wojsk USA w Polsce, przypominam, że to MON prowadzi negocjacje. O efektach poinformuję najpierw Prezydenta RP i polski rząd, a potem media. Odrobinę cierpliwości oraz więcej wiary i zaufania.
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) 14 marca 2019
Rewelacjom "Gazety Wyborczej", jakoby Amerykanie mieli nie zbudować stałej bazy wojskowej w Polsce zaprzeczyła również ambasador USA Georgette Mosbacher:
W przeciwieństwie do tego, co pojawiło się w mediach, robimy duże postępy w rozmowach dotyczących zwiększonej obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Brałam udział w spotkaniach, więc jest to wiedza z pierwszej ręki
— Georgette Mosbacher (@USAmbPoland) 14 marca 2019
We wcześniejszym wpisie Mosbacher przypomniała ostatnią wizytę w Warszawie podsekretarza obrony USA Johna Rooda, który w środę na temat zwiększenia obecności wojsk amerykańskich w Polsce rozmawiał z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem i wiceministrem obrony Tomaszem Szatkowskim.
Mosbacher oceniła, że rozmowy te były "bardzo produktywne" oraz "pokazują zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce i dalsze pogłębianie" obustronnej współpracy.
O doniesienia medialne dot. budowy bazy wojsk USA w Polsce był w Sejmie też pytany szef BBN Paweł Soloch. "Rozmowy są w toku, będzie zwiększona obecność amerykańska w Polsce" - podkreślił.
Ani minister obrony, ani szef BBN nie odpowiedzieli, czy domniemana baza miałaby zostać umieszczona w Redzikowie, gdzie powstaje baza amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej.
Polska zabiega o zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej, polegającej od kilku lat na rotacji bez przerw między kolejnymi zmianami. Pod koniec września ub. r. w Waszyngtonie prezydent Andrzej Duda wyraził nadzieję na wspólną budowę bazy, która mogłaby nosić nazwę "Fort Trump".
Po aneksji przez Rosję Krymu w 2014 r. Stany Zjednoczone wystąpiły z inicjatywą zwiększenia obecności w Europie, intensyfikując ćwiczenia w krajach sojuszniczych i rozmieszczając wojska także w tych regionach, gdzie wcześniej nie stacjonowały. W ramach operacji Atlantic Resolve amerykańska pancerna brygadowa grupa stacjonuje w jednostkach w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu, zmieniając się co dziewięć miesięcy.
Amerykanie są także państwem ramowym – dowodzą i kontrybuują większość sił – wielonarodowej batalionowej grupy bojowej NATO w Orzyszu, jednej z czterech rozmieszczonych przez Sojusz jako siły wysuniętej wzmocnionej obecności (eFP) w Polsce i krajach bałtyckich. Polska wydzieliła siły do batalionu na Łotwie u do wzmacniających południową część wschodniej flanki sił dopasowanej wysuniętej obecności (tFP) w Rumunii.