GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Ale się tłumaczy! Akcja „Ratusz Rafała” wywołała lawinę

Trwa akcja „Ratusz Rafała”, w której samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości mają zamiar prezentować sylwetki „podejrzanych” osób w otoczeniu Rafała Trzaskowskiego. Dziś zaprezentowano mieszkańcom stolicy Jarosława Jóźwiaka, byłego wiceprezydenta Warszawy, który z hukiem wyleciał z ratusza w związku z aferą reprywatyzacyjną. Sam zainteresowany wije się jak może w tłumaczeniach. Zobaczcie sami.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości zainaugurowali akcję „Ratusz Rafała”, w której mają zamiar prezentować sylwetki „podejrzanych” osób w otoczeniu Rafała Trzaskowskiego. Pierwszą z nich był Lech Barycki, radny Ochoty, który wyleciał z gabinetu politycznego Ewy Kopacz. 

Dziś zaprezentowano kolejną osobę z otoczenia Trzaskowskiego. To Jarosław Jóźwiak, były wiceprezydent Warszawy, który bezpośrednio nadzorował Biuro Gospodarki Nieruchomościami – komórkę urzędu odpowiadającą za reprywatyzację. Wyleciał z ratusza z hukiem. Miało to związek z aferą reprywatyzacyjną w stolicy. Wtedy to prezydent Warszawy próbowała wybrnąć z kłopotów związanych z tą aferą.

CZYTAJ WIĘCEJ: Z hukiem wyleciał z ratusza! Teraz jest w otoczeniu Rafała Trzaskowskiego

Tymczasem sam zainteresowany zaprzecza, jakoby miał jakiekolwiek relacje służbowe z Trzaskowskim. 

Nie pracuję w sztabie wyborczym Rafała Trzaskowskiego i nie mam ze sztabem nic wspólnego

- powiedział Jóźwiak Polskiej Agencji Prasowej.

Zapewniał natomiast, że politycy PiS, dowodząc jego związku ze sztabem Trzaskowskiego, "posiłkują się" zdjęciami z publicznych demonstracji, gdzie jest z grupą polityków PO i Nowoczesnej.

Chodzi o demonstracje w obronie sądów, gdzie Rafał Trzaskowski występuje z całą grupą (polityków) Platformy Obywatelskiej i to są jedyne miejsca, gdzie się spotykamy, chyba tak jak pół Warszawy

- wyjaśnił Jóźwiak.

Odniósł się również do stwierdzenia radnego PiS z Mokotowa Jacka Ozdoby  że "po zwolnieniu z ratusza dostał członkostwa w radach nadzorczych miejskich spółek" i była to "najprawdopodobniej nagroda za to, że przez wiele lat pomagał Hannie Gronkiewicz-Waltz nie tylko w sprawie Noakowskiego 16, ale i również w innych warszawskich, delikatnie mówiąc, nieprawidłowościach, które pojawiały się w ratuszu".

Jóźwiak powiedział, że w radach nadzorczych spółek miejskich zasiadał zanim odszedł z ratusza.

W Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji, w który zasiadam w radzie nadzorczej, jestem od 2014 r., czyli dużo wcześniej niż odszedłem z ratusza, więc żadnej nagrody nie dostałem, po prostu jestem cały czas w tej radzie nadzorczej

- wyjaśnił b. wiceprezydent stolicy.

Jacek Ozdoba mówił również, że Jóźwiak miał dostęp do dokumentów dotyczących nieruchomości przy ul. Noakowskiego 16 i "mógł rozporządzać tymi dokumentami w taki sposób, ażeby przedłużać czy właściwie próbować w jakiś sposób zatuszować informacje nt. nieprawidłowości i nt. popełnienia przestępstwa przy procesie reprywatyzacji" tej nieruchomości.

"Nie wiem, w jaki sposób mogłem to robić" - odpierał te zarzuty Jóźwiak. Jak mówił, zanim objął w 2014 r. funkcję wiceprezydenta odpowiedzialnego za Biuro Gospodarki Nieruchomościami, przedawniła się już możliwość uchylenia decyzji reprywatyzacyjnej, dotyczącej Noakowskiego 16. Wskazywał, że decyzja zwrotowa została wydana w 2003 r. i po 10 latach, w 2013 r. nie było już możliwości jej uchylenia.

Jóźwiak zaznaczył, że sprawą Noakowskiego zajmowała się prokuratura i niczego się nie dopatrzyła, a Samorządowe Kolegium Odwoławcze przed 2013 r. bodajże trzykrotnie odmówiło wzruszenia tej decyzji.

Więc nie wiem, jaka mogła być moja rola w tej sprawie, skoro ona wydarzyła się za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, a kiedy obejmowałem obowiązki wiceprezydenta, to od półtora roku nie było możliwości uchylenia tej decyzji. To klasyczna zasłona dymna, bo dzisiaj ściga się nie tych, którzy wydali decyzje reprywatyzacyjną, tylko próbuje się przerzucić odpowiedzialność na tych, którzy rzekomo mieli te decyzję uchylić, chociaż prawo im tego zabraniało

- powiedział Jóźwiak.


Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji uznała w grudniu 2017 roku, że decyzja reprywatyzacyjna z 2003 r. ws. nieruchomości przy Noakowskiego 16 została podjęta z naruszeniem prawa. Komisja zobowiązała też beneficjentów reprywatyzacji do zwrotu równowartości nienależnego świadczenia w wysokości ponad 15 mln zł. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Jarosław Jóźwiak #Ratusz Rafała #PiS #Rafał Trzaskowski

redakcja