Apel lidera Wiosny Roberta Biedronia o powstrzymanie "nagonki na osoby LGBT" jest nieuzasadniony. Jesteśmy tolerancyjni, ale nie będziemy afirmować związków, które reprezentuje Biedroń – powiedziała rzecznik PiS Beata Mazurek. "Afirmacja – nie, tolerancja – tak" - dodała. A lider Wiosny swoje: "od mowy do przestępstw z nienawiści jest bardzo krótka droga".
Biedroń zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy oraz do polityków Koalicji Europejskiej o "powstrzymanie nagonki na osoby LGBT". Jak mówił, od Jarosława Kaczyńskiego oraz Prawa i Sprawiedliwości oczekuje z kolei "opamiętania".
"Bo od mowy do przestępstw z nienawiści jest bardzo krótka droga"
- podkreślił. Lider Wiosny zarzucił jednocześnie szefowi PiS, że ten "wymyślił sobie, że w kampanii wyborczej zaprzęgnie nienawiść wobec osób homoseksualnych, stereotypy wobec osób LGBT, i wykorzysta to do tego, żeby zdobyć poparcie społeczne".
.@wiosnabiedronia dziś przed Pałacem Prezydenckim przedstawiła "piątkę dla środowisk LGBT":
— Radio ZET NEWS (@RadioZET_NEWS) 21 marca 2019
1. związki partnerskie,
2. równość małżeńska,
3. ochrona przed mową nienawiści i przestępstwami z nienawiści,
4. edukacja seksualna i antydyskryminacyjna,
5. ustawa o uzgodnieniu płci. pic.twitter.com/MCuqCskxvL
"Biedroń nie po raz pierwszy przesadza, nikt na nikogo żadnej nagonki nie prowadzi"
- powiedziała Mazurek.
"Mamy prawo mówić o tym, że jesteśmy tolerancyjni, ale nie będziemy afirmować pewnych związków, które nam nie odpowiadają, związków, które on (Biedroń) reprezentuje"
- dodała.
Jak podkreśliła, PiS mówi - "afirmacja – nie, tolerancja – tak". "I tego będziemy się trzymać, bez względu na to, jak głośno, kiedy i w którym momencie Biedroń będzie się zwracał z różnymi nieuzasadnionymi apelami w kierunku różnych polityków" - dodała rzeczniczka PiS.