Jak relacjonują dziennikarze Niezalezna.pl, którzy są na Placu Zamkowym w Warszawie i na ul. Podwale, doszło do kolejnego incydentu z Katarzyną A., znaną jako "Babcia Kasia" z innych manifestacji, na których zachowywała się równie agresywnie. Tym razem kobieta szarpała uczestniczkę kontrmanifestacji, ubliżała policjantom i próbowała przedrzeć się przez kordon policji na pikietę zorganizowaną przez Prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza.
Na Placu Zamkowym o godz. 18 rozpoczęła się manifestacja zwołana przez Donalda Tuska, który podczas swojego wystąpienia straszył polexitem i mówił o "gwałceniu konstytucji" przez "pseudotrybunał".
W zbiegowisku brała udział także agresywna Katarzyna A., znana w swoim gronie jako "babcia Kasia". Trzymając flagę homokomando w rękach, wdała się w dyskusję, a później zaczęła szarpać inną kobietę na ul. Podwale.
Ponadto, w kierunku policjantów, którzy oddzielali manifestację na Placu Zamkowym, od tej pod Pomnikiem Małego Powstańca, wykrzykiwała obelgi i przekleństwa.
Katarzyna A. zaczepiała i prowokowała funkcjonariuszy, wyzywała ich od faszystów. Gdy ci próbowali rozdzielić szarpiące się kobiety, Katarzyna A. zaczęła szarpać się również z nimi. Ostatecznie została wyniesiona za ręce i nogi.