Trzech mężczyzn podejrzanych o oszustwo przy sprzedaży nasion gorczycy wartych ponad 40 tysięcy złotych zatrzymali kryminalni z Nakła nad Notecią oraz Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Bydgoszczy. Jeden z oszustów został aresztowany, dwóch pozostałych prokurator objął dozorem policyjnym.
We wrześniu komisariat w Szubinie (pow. nakielski) został powiadomiony o oszustwie, jakiego ofiarą padł rolnik z terenu gminy. Sprawcy zaoferowali mu kupno soi za kwotę 40 tysięcy. Dobra cena skłoniła pokrzywdzonego do sfinalizowana tej transakcji. Jednak krótko po tym zgłosił się do niego właściciel towaru, od którego, jak się okazało, firma odebrała towar nie płacąc za niego. Pokrzywdzony był zmuszony oddać zakupioną soję, tym samym stracił gotówkę, którą za nią zapłacił.
- W ostatnich dniach ponownie odebrał telefon z propozycją zakupu. Tym razem gorczycy wartej również 40 tysięcy. Obawiając się, że i tym razem może zostać oszukany, o sprawie powiadomił Wydział dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Bydgoszczy, ci z kolei - nakielskich kryminalnych
- informuje mł. asp. Justyna Andrzejewska.
Jak ustalili policjanci zamówiona gorczyca miała zostać dostarczona w sobotę (10.11.18). Po ustaleniach jakim autem i jaką trasą ma być wieziona dostawa policjanci zatrzymali ciężarówkę w jednej z podnakielskich wsi. W aucie, oprócz kierowcy, który nie miał nic wspólnego z przestępczym procederem, siedział 77-latek - jeden z trzech oszustów próbujących sprzedać towar pokrzywdzonemu. Nieopodal miejsca, gdzie była prowadzona kontrola policjanci zatrzymali też dwóch jego wspólników (71- i 52-latka)
Cała trójka trafiła do policyjnego aresztu.
- Okazało się, że wszyscy reprezentowali firmę, która tak naprawę nie istniała. Kupili towar z odroczonym terminem płatności i nie zamierzali za niego zapłacić. Dlatego też, szybko znaleźli nabywcę, który miał im zapłacić gotówką
- dodaje Justyna Andrzejewska.
Zatrzymani usłyszeli zarzut oszustwa. Najmłodszy z nich odpowie także za oszustwo związane ze sprzedażą soi, gdyż wszystko wskazuje na to, że to ta sama osoba, która we wrześniu negocjowała warunki sprzedaży i sfinalizowała transakcję. On też - decyzją sądu trafi na najbliższe 3 miesiące do aresztu. Pozostali mężczyźni zostali objęci dozorem policyjnym.
Podejrzanym grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.