O zatrzymaniach, do których doszło dzisiaj rano, poinformował Wydział Komunikacji Społecznej Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA). W komunikacie rozesłanym mediom podano, że wśród zatrzymanych jest były prezes zarządu i były prokurent w Lotosie, szefowa biura obsługi korporacyjnej i administracji Lotosu i przedsiębiorca.
Dziś rzecznik prasowy Grupy Lotos Adam Kasprzyk rozesłał mediom oświadczenie, w którym poinformował, że "działanie CBA dotyczy sprawy z 2011 r.".
"Informujemy, że przedstawiciele koncernu są w stałym kontakcie ze służbami prowadzącymi tę sprawę, udzielają CBA wszelkich niezbędnych informacji lub dokumentów w wyznaczonym terminie. Spółce zależy na całkowitym wyjaśnieniu sprawy"
– napisał rzecznik.
Informując o zatrzymaniach, CBA podało dziś rano, że przeprowadzono je "w związku ze śledztwem dotyczącym wyrządzenia znacznej szkody majątkowej Lotos SA".
"Jak ustalono w trakcie prowadzonego postępowania, przedstawiciele spółki podpisali fikcyjną umowę na usługi doradcze. Wszystko wskazuje na to, że umowa faktycznie służyła jedynie wyprowadzeniu pieniędzy ze spółki"
– napisało CBA w komunikacie.
Biuro podało też, że po zatrzymaniach funkcjonariusze zaplanowali przeszukania m.in. miejsc zamieszkania czwórki zatrzymanych i lokali, w których prowadzą oni działalność gospodarczą. CBA zapowiedziało, że po zakończeniu tych czynności zatrzymani zostaną przewiezieni do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, gdzie usłyszą zarzuty.
Rzecznik prasowy gdańskiej prokuratury regionalnej Maciej Załęski podał, że zarzuty te będą dotyczyły "niegospodarności w zarządzaniu mieniem Lotos SA". Wyjaśnił, że zatrzymany przedsiębiorca to osoba prowadząca działalność gospodarczą w zakresie doradztwa biznesowego. Dodał też, że zatrzymania były efektem śledztwa, w którym badano działalność "podmiotu prowadzącego usługi w zakresie doradztwa biznesowego".
CBA poinformowało, że sprawa jest rozwojowa.