Pełnomocnik prezydent stolicy mecenas Antoni Kania-Sieniawski powiedział, że ratusz odwoła się od decyzji sądu uchylającej zakaz organizacji 11 listopada Marszu Niepodległości. "Mamy 24 godziny, żeby złożyć zażalenie" - dodał.
Sąd Okręgowy w Warszawie nieprawomocnie uchylił dzisiaj wieczorem decyzję prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz w sprawie zakazu organizacji Marszu Niepodległości 11 listopada w centrum stolicy.
Mecenas pytany, kiedy można spodziewać się rozstrzygnięcia warszawskiego sądu apelacyjnego w tej sprawie, odpowiedział: "Może nawet jutro, jeśli zdążymy napisać w miarę szybko zażalenie, a najdalej w sobotę".
"Mamy czas na złożenie zażalenia do jutra, do godz. 19.40" - wskazał.
"Mamy dwa przejścia marszów w tym samym miejscu i czasie. To jest precedensowa sprawa, nie mieliśmy jeszcze takiej sytuacji" - ocenił mec. Kania-Sieniawski, odnosząc się do obecnej sytuacji.
W środę w związku z decyzją prezydent Warszawy o zakazie Marszu Niepodległości doszło do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego, podczas którego ustalono, że zostanie zorganizowany "wspólny biało-czerwony marsz", który będzie miał charakter uroczystości państwowej. Organizacją marszu, który będzie objęty patronatem narodowym przez prezydenta Dudę, zajmie się rząd.
Do kwestii marszu państwowego odniósł się sędzia Michał Jakubowski w uzasadnieniu postanowienia o uchyleniu zakazu prezydent stolicy. "Sąd wydając to postanowienie oparł się na materiale dowodowym przedstawionym przez strony postępowania" - zastrzegł sędzia.
"Chcę się odnieść do organizowanego przez pana prezydenta marszu (...), a także zapowiedzi uczestników Marszu Niepodległości, że bez względu na decyzję sądu i tak przyjadą do Warszawy. Te okoliczności nie miały absolutnie żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Badaliśmy tylko, czy przesłanki (zakazu marszu - PAP) przywołane przez prezydent Warszawy są uprawdopodobnione, czy są nieuprawdopodobnione" - argumentował sędzia Jakubowski.