Prezydent Gdańska przed drugą turą wyborów ochoczo rozdawał pączki na ulicach miasta. Takiej ochoty nie miał jednak na debatowanie z Kacprem Płażyńskim, kiedy debaty organizowane były przez Dziennik Bałtycki i TVP 3. Wyborcy zauważają takie niuanse, co udowodnił jeden z nich.
Jest Pan tchórzem!
- powiedział mężczyzna do Adamowicza, nazywając rzeczy po imieniu.
[polecam:https://niezalezna.pl/243394-adamowicz-obawia-sie-starcia-z-plazynskim-odmowil-udzialu-w-debacie}
Reakcja kandydata na prezydenta Gdańska była... dość dziwna, a mianowicie mocno nerwowa. Tak, jakby Adamowicza zabolały słowa prawdy, powiedziane przez gdańszczanina.
Pan jest tchórzem!
- odparł Adamowicz. Sytuacja została nagrana i udostępniona w sieci, a to wzbudziło wiele komentarzy. Internauci zarzucają Adamowiczowi brak szacunku do wyborców. Wielu z nich uważa, że takie zachowanie nie przystoi politykowi, ubiegającemu się o prezydenturę w jednym z największych miast w Polsce. Oceńcie sami...
PROSZĘ O MOCNY #RT !!
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) 31 października 2018
Tak prezydent #Gdańsk @AdamowiczPawel zwraca się do obywatela pytającego się go dlaczego w ostatniej chwili uciekł z debaty z @KacperPlazynski...
W S T Y D pic.twitter.com/zx6UUX8LDT
Tymczasem Adamowicz, zamiast debaty, zdecydował się na... internetowy czat. Jak widać powyżej, w bezpośrednim kontakcie - czy to z przeciwnikiem, czy wyborcami - nie wypada najlepiej.