Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, który przewodniczył wczoraj Mszy Świętej w Uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej w Ludźmierzu, w pewnej chwili wspomniał o wyjątkowym geście 15-letniego Jakuba Baryły, który z krzyżem i różańcem w ręku stanął w Płocku naprzeciw „Marszu równości”. Arcybiskup Jędraszewski podkreślił wielką wagę tego czynu i zwrócił uwagę, że postawa chłopaka jest wyrazem sprzeciwu młodego pokolenia.
Rozpoczynając homilię arcybiskup przypomniał, że Maryja była wolna od grzechu pierworodnego, a przez udział w zbawczym dziele Chrystusa zdeptała głowę węża. Metropolita krakowski zauważył także, że dzieje Kościoła naznaczone są wielkim zmaganiem.
„I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów – a na głowach jego siedem diademów. I ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię” – Dzieje Kościoła, to historia zmagań ludzi, którzy przez chrzest zostali wszczepieni w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa i których nadzieja jest skierowana ku niebu. Szatan, przeciwnik, robi wszystko, żeby nas wyrwać z łona Kościoła, zatracić, pozbawić nadziei (…) Zmaganie to wymaga od nas szczególnego hartu ducha, czujności i nieustannego wsłuchiwania się w to, co mówi do nas Pan Bóg.
- mówił abp Jędraszewski.
Metropolita krakowski wspomniał również, że 99 lat temu, naród polski zmagał się z najazdem bolszewickich wojsk, który „niósł nie tylko militarną zagładę, ale poważne duchowe zagrożenie – zarazę ateizmu”.
Odnieśliśmy wielkie, wspaniałe zwycięstwo. Zwycięstwo ducha, ratując siebie i Europę (…) Wspominamy ten dzień, 15 sierpnia 1920 roku, jako dzień zwycięstwa, wpisujący się w zwycięstwo, jakie odniosła Matka Najświętsza wyniesiona z duszą i ciałem do niebiańskiej chwały.
- mówił abp Jędraszewski.
To właśnie 15 sierpnia 1963 roku w Ludźmierzu doszło do wyjątkowego wydarzenia. Ówczesny biskup Karol Wojtyła zaprosił prymasa Stefana Wyszyńskiego, by ukoronował Matkę Bożą. Podczas procesji, z ręki figury Maryi wysunęło się berło, które pochwycił biskup Wojtyła. Wtedy, ksiądz prymas Stefan Wyszyński, powiedział do przyszłego papieża: „Karolu, Maryja dzieli się z Tobą władzą”.
Do tego wydarzenia nawiązał abp Jędraszewski podkreślając, że Jan Paweł II był wiernym świadkiem Maryi przez całe swoje życie i pontyfikat, a 13 maja, dzięki Jej wstawiennictwu, przeżył zamach na Placu św. Piotra.
W pewnym momencie metropolita krakowski znów odniósł się w mocnych słowach do kwestii dotyczącej ideologii LGBT.
Dzisiaj, gromadzimy się wokół naszej Pani, Gaździny Podhala, w Jej święto zwycięstwa, mając świadomość, że stoi przed nami kolejne niebezpieczeństwo (…) odnoszące się do ideologii, która chce zawładnąć naszymi sumieniami, sercami i umysłami. Wymierzona jest najpierw w Boga – jest to ideologia ateistyczna, która jednocześnie kwestionuje prawdę o człowieku, stworzonym na obraz Boga i Boże podobieństwo, jako kobieta i mężczyzna.
- mówił abp Jędraszewski.
Arcybiskup zauważył, że jeżeli kwestionuje się Boga i godność człowieka, uderzając tym samym w to, co najbardziej święte, to pozbawia się nadziei na życie wieczne. Dodał, że bólem napełnia go profanacja Najświętszego Sakramentu i wizerunku Maryi.
Nam nie wolno dopuścić do tego, by Maryja przestała być naszą Matką i Królową. Nie możemy się zgodzić, by nie dzierżyła berła, wskazującego na to, że jest naszą Panią i przewodniczką do nieba. Nie możemy się na to zgodzić przez milczenie, brak odwagi, koniunkturalizm i konformizm, dla „świętego spokoju”. Zmaganie smoka z nami trwa i nie możemy być bierni!
- mówił metropolita krakowski.
W pewnym momencie abp Jędraszewski wspomniał czyn piętnastoletniego Jakuba Baryły, który z krzyżem i różańcem w ręku wyszedł naprzeciwł „Marszowi Równości” w Płocku.
To znak, który budzi nadzieję. W jego geście musimy widzieć sprzeciw młodych, którzy nie chcą godzić się na seksedukację w duchu zbrodniczych ideologii, uderzających w niewinność przedszkolnych dzieci. Ten chłopiec pokazał, jak w imię czystości serca i osobistej godności, powiedzieć: Non possumus!
- mówił abo Jędraszewski.