"Usunięcie mnie z urzędu sędziego Sądu Najwyższego oraz odesłanie w stan spoczynku, następuje wbrew prawu i wbrew mojej woli" - oświadczył dziś sędzia Józef Iwulski. I dodał, że uważa się za czynnego sędziego Sądu Najwyższego. Przypominamy, że portal niezalezna.pl jako pierwszy ujawnił, że Józef Iwulski był w stanie wojenny w składach orzekających, które w procesach politycznych skazywały opozycjonistów.
Sędzia Sądu Najwyższego wyznaczony w lipcu przez Małgorzatę Gersdorf do wykonywania obowiązków I prezesa Sądu Najwyższego Józef Iwulski wystosował dziś do sędziego Dariusza Zawistowskiego i sędzi Małgorzaty Gersdorf list analogiczny do tego, który kilka godzin wcześniej przedstawił sędzia SN Wojciech Katner.
W swoim liście, Katner odniósł się do pisma prezydenta dotyczącego przeniesienia go w stan spoczynku. Sędzia powołując się na art. 180 ust. 1 konstytucji, stanowiący o nieusuwalności sędziów ocenił, że usunięcie go z urzędu nastąpiło wbrew prawu. Stwierdził, że jego usunięcie z urzędu oraz odesłanie w stan spoczynku, następuje wbrew prawu i wbrew mojej woli. Zapewnił, że będzie pełnić służbę do wieku 70 lat.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent zadecydował. To oni przejdą w stan spoczynku. Kogo żegnamy?
„Mając jednak na uwadze oczekiwanie na rozstrzygnięcie TSUE (...) pozostaję w gotowości do pełnienia obowiązków orzeczniczych, (...) w interesie wymiaru sprawiedliwości i stron postępowań w sprawach wniesionych do Sądu Najwyższego, jestem zmuszony do wstrzymania się od rozpoznawania spraw do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia powstałej nadzwyczajnej sytuacji faktycznej i prawnej”
- zaznaczył Katner.
Również sędzia Izby Cywilnej SN Maria Szulc zapowiedziała dziś, że wstrzymuje się od orzekania.
Tygodnik „Gazeta Polska”, dziennik „Gazeta Polska Codziennie” i portal niezalezna.pl wielokrotnie pisały m.in. niechlubnej przeszłości niektórych sędziów. Portal jako pierwszy opisał, że sędzia Józef Iwulski był w PRL oficerem rezerwy Wojskowej Służby Wewnętrznej po przeszkoleniu przez kontrwywiad PRL. Do końca istnienia tej służby opiniowano go i dbano o jego szkolenie. Jako wojskowy sędzia orzekał nie tylko w stanie wojennym, ale i w 1986 r. Faktów dotyczących związków z WSW nie ujawnił w swoim oświadczeniu lustracyjnym z 1999 r., wpisując, że nie miał w PRL nic wspólnego ze służbami.
CZYTAJ WIĘCEJ: Coraz mroczniejsza przeszłość sędziego Iwulskiego. Na jaw wychodzą kolejne fakty
Sędzia Iwulski przyznał nam, że… był składzie orzekającym, który skazał działaczy Konfederacji Polski Niepodległej. Zapewnia jednak, że złożył zdanie odrębne.