Powyższa zmiana spowoduje odciążenie dyspozytorów policji, którzy będą otrzymywali z CPR tylko zgłoszenia alarmowe, czyli informacje o zagrożeniu życia lub zdrowia, a także nagłego zagrożenia dla środowiska lub mienia oraz naruszenia bezpieczeństwa i porządku publicznego
– powiedziała Magdalena Łań z Wydziału Prasowego Urzędu m.st. Warszawy.
Centrum Powiadamiania Ratunkowego działa w Warszawie przy ulicy Młynarskiej. Dotąd obsługiwało numer alarmowy 112, teraz będzie kolejnym ośrodkiem w Polsce, który przejmie obsługę policyjnego numeru 997. Dotychczas numer alarmowy 997 przełączono w województwach: śląskim, opolskim, świętokrzyskim, kujawsko-pomorskim, lubuskim, warmińsko-mazurskim, lubelskim, podkarpackim, podlaskim, pomorskim, zachodniopomorskim. 26 września dołączy do nich Warszawa, a w kolejnych miesiącach całe województwo mazowieckie, małopolskie, wielkopolskie, łódzkie, dolnośląskie.
Dzwoniąc na numer alarmowy, należy podać operatorowi dokładne informacje o miejscu zdarzenia ( miejscowość, ulica, numer budynku, numer mieszkania, ewentualnie punkty orientacyjne), krótki opis tego, co się dzieje, ile osób jest poszkodowanych i w jakim są stanie. "Zebrane informacje pozwolą na właściwą kwalifikację zgłoszenia i przekazanie go do odpowiednich służb" – powiedziała Łań.
CPR apeluje, by numer 997 lub 112 wybierać tylko w razie zagrożenia. Według danych warszawskiego CPR bezzasadne połączenia są sporym problemem – stanowią około 70 proc. wszystkich połączeń. W większości są to pomyłki.
W 2016 roku operatorzy pracujący w CPR przy ul. Młynarskiej odebrali 1 079 849 połączeń, z czego 266 430 przekazali innym służbom. Średni czas na połączenie z operatorem wynosi 8 sekund.