Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Lider grupy "obcinaczy palców" skazany

Na dożywocie skazał warszawski sąd okręgowy Wojciecha S. ps. Wojtas. Lidera gangu "obcinaczy palców" odpowiadał m.in.

mn

Na dożywocie skazał warszawski sąd okręgowy Wojciecha S. ps. Wojtas. Lidera gangu "obcinaczy palców" odpowiadał m.in. za porwanie i zabójstwo dwóch członków konkurencyjnego gangu Tomasza M. ps. Max i Jacka P. ps. Postek. Wyrok jest nieprawomocny.

W tej samej sprawie - jak poinformowała Prokuratura Krajowa - skazanych zostało też trzech innych członków zbrojnego ramienia grupy mokotowskiej: Robert M. "Ternit" - również na dożywocie, Tomasz R. "Garbaty" - na 9,5 roku więzienia oraz Sławomir B. - na 11 lat więzienia.

Sprawa "Maxa" i "Postka" była głośna w mediach m.in. z powodu okrucieństwa ich porywaczy. Zginęli - według śledczych - z powodu swoistej wojny o wpływy, która toczyła się pomiędzy dwiema bezwzględnymi grupami: "Mokotowem" i gangiem Marka K. ps. Muł, znanego jako "gang Mutantów". "Mutanci" zasłynęli w 2002 r., gdy starli się z policjantami w podwarszawskiej wsi Parole. Przestępcy próbowali wtedy odbić skradzionego wcześniej tira z telewizorami; w akcji zginął policjant podkom. Mirosław Żak. Do gangu "Mutantów" należeli też Robert Cieślak i Białorusin Igor Pikus, których policjanci - w marcu 2003 r. - próbowali zatrzymać w podwarszawskiej Magdalence. W wyniku m.in. wybuchu min pułapek zginęło dwóch antyterrorystów, a 16 zostało rannych. Obaj przestępcy zginęli w strzelaninie.

"Max" i "Postek" zostali uprowadzeni we wrześniu 2002 r. Wywieziono do lasu i brutalnie zamordowano. Ciała obu mężczyzn odnaleziono dopiero w 2014 r., po długim śledztwie prowadzonym przez CBŚP.

"Wojtas" i "Ternit" odpowiadali za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem Tomasza R. i Sławomira B. i za wzięcie "Postka" i "Maxa" w charakterze zakładników.

S. odpowiadał też za porwania Grzegorza Z. ps. Pająk, w lutym 2002 r. oraz za podżeganie do zabójstwa kolejnej osoby i handel narkotykami.

To nie jedyny proces, w którym "Wojtas" znalazł się na ławie oskarżonych. Również przed warszawskim sądem okręgowym toczy się proces 14 członków "obcinaczy palców", którym przewodzić miał właśnie Wojciech S.

O samej grupie stało się głośno 13 lat temu. Nazwa pochodzi od sposobu działania grupy. Jej członkowie - "żołnierze Mokotowa" – wykorzystywani byli do rozliczeń z innymi gangami; wyspecjalizowali się też w porwaniach dla okupu. Dla swoich ofiar byli bezwzględni. Rodzinom - by przyspieszyć wypłacanie okupu - wysyłali obcięte palce porwanych. Według śledczych w latach 2003-2005, gang miał porwać ok. 20 osób. Stosował m.in. metodę "na policjanta". Od bliskich porwanych wyłudzono równowartość 7 mln zł.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Płocku.

Reklama

mn

Reklama