Informację o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia przekazał rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach Ireneusz Kunert. W tej sprawie przed sądem stanie pięć osób.
Poza Janikiem i Wiesławem C. na ławie oskarżonych zasiądą byli szefowie katowickiego aparatu skarbowego i przedsiębiorca, który miał wręczać łapówki. Nikt z oskarżonych nie przyznaje się do winy.
Śledztwo rozpoczęło się od zawiadomienia złożonego przez Andrzeja B. - współwłaściciela firmy dostarczającej m.in. artykuły chemiczne dla kopalń katowickiej, która przed laty miała poważne zaległości podatkowe. Według niego, spółka korumpowała urzędników, by mieć wpływ na kontrole skarbowe i uzyskać umorzenia zobowiązań podatkowych. Świadek zeznał, że był naocznym świadkiem korupcyjnych zachowań. Obciążył swojego wspólnika Antoniego G. i inne osoby, które odpowiedzą przed sądem.
Według oskarżenia ,Janik przyjął korzyści majątkowe w kwocie 140 tys. zł za pośrednictwo w skontaktowaniu przedstawicieli spółki z osobami pełniącymi funkcje publiczne w organach skarbowych, a Wiesław C. - 240 tys. zł w zamian za przychylność i gotowość podjęcia działań.