– Paweł Zarzeczny sam zgłosił się do mnie, że chce wystąpić w „Wywiadzie z chuliganem”, bo chciałby powiedzieć coś do „kiboli”, a nie tylko miłośników piłki.
– mówi Piotr Lisiewicz.Paweł widział poprzednie odcinki programu, w których o świecie kibicowskim rozmawiałem z jego legendami, Uszolem z Lecha Poznań czy Romanem Zielińskim ze Śląska Wrocław. Ciekawiły go te opowieści, bo sam nie miał łatwego dzieciństwa, wcześnie stracił rodziców, był jakiś czas w domu dziecka. A potem, by iść na mecz albo jechać na wyjazd, uciekał z domu. W rozmowie mówi, że z kibiców przez wiele lat władza robiła sobie „piorunochron”, przypisując im wszystko, co najgorsze
– zaznacza Piotr Lisiewicz.Według pomysłu Pawła miało być to kibicowskie starcie warszawsko-poznańskie, bo niedługo mecz Lecha i Legii, na który sprzedano już 40 tysięcy biletów. No i wzajemnych wesołych docinków, a nawet przyśpiewek w programie nie brakuje
– tłumaczy Lisiewicz.One kiedyś były tylko wrogie, a dziś już tak nie jest, bo na przykład wartości patriotyczne są wspólne. Kibice Lecha upamiętniają Powstanie Warszawskie, a kibice Legii zapalają znicze na grobach powstańców wielkopolskich
– mówi Piotr Lisiewicz.Wychodząc z bunkra gauleitera Greisera, gdzie nagrywam „Wywiad z chuliganem” Paweł mówił, że nie zdążył opowiedzieć o wielu historiach i za kilka miesięcy musimy nagrać jeszcze jeden odcinek. Niestety, już nie nagramy