Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Stanisław Biernat zamierza zakończyć urlop od 1 kwietnia. To jego odpowiedź na pismo prezes TK Julii Przyłębskiej w sprawie wykorzystania po 1 kwietnia 57 dni zaległego urlopu, co obejmuje praktycznie czas do końca jego kadencji. Taką informację Biernat rozesłał dziś dziennikarzom. W piątek po południu w siedzibie TK nie było nikogo, kto by skomentował tę informację.
Urlopowany obecnie Biernat napisał, że 14 marca wysłał list do prezes Przyłębskiej, w którym – stosownie do jej wskazań – przedstawił propozycje dotyczące swej działalności sędziowskiej po skończeniu „narzuconego mu urlopu”, czyli po 31 marca 2017 r.
„Uprzejmie deklaruję stanowczy zamiar rozpoczęcia pełnienia funkcji w Trybunale od 1 kwietnia 2017 r.” - napisał Biernat (jego kadencja w TK kończy się 26 czerwca br).
„W piśmie tym dokonałem wykładni przepisów kodeksu pracy, z której wynika, że niewykorzystane dni urlopu z ubiegłych lat uległy przedawnieniu i nie przysługuje mi obecnie urlop ani ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop po zakończeniu kadencji” - dodał Biernat. Prosił prezes TK o „precyzyjne rozliczenie okresów wykorzystania urlopów, jednak przy zachowaniu zasady, że każdy urlop w danym roku kalendarzowym zaliczany jest zawsze w pierwszej kolejności na rzecz urlopu bieżącego". Wyraził przekonanie, że „wynikiem tej analizy będzie wniosek, że znakomita większość, o ile nie cały okres tzw. urlopów zaległych już się przedawnił”.
Prośbę tę ponowiłem później, ale nie doczekałem się żadnej odpowiedzi
- zaznaczył.
Nie wiadomo, dlaczego Biernat doszedł do takiego wniosku dopiero teraz, a nie mówił nic o swoich spostrzeżeniach, gdy jego koledzy pobierali gigantyczne pieniądze za niewykorzystane urlopy.
Sędzia podał, że 16 marca prezes Przyłębska wysłała mu pismo, w którym „nakazała wykorzystanie po 1 kwietnia 2017 r. 57 dni roboczych zaległego urlopu, co obejmuje praktycznie cały czas do końca kadencji”.
Do prośby pani prezes co do tzw. urlopów zaległych odniosę się o otrzymaniu poprawnego rozliczenia nieprzedawnionego urlopu, o ile takie w ogóle będą
- odpowiedział.
Czytaj też: Kumpel Rzeplińskiego wysłany na przymusowy urlop. Nie będzie gigantycznego ekwiwalentu
Biernat podkreślił, że w kolejno wydawanych zarządzeniach od stycznia do marca 2017 r. prezes Przyłębska dokonała zmian w wyznaczonych uprzednio składach orzekających TK.
„Rzeczywistym celem jest usunięcie mnie z udziału w rozpoznawaniu w ok. 40 proc. spraw zawisłych w TK (udział w naradach i w orzekaniu)” - napisał Biernat.
10 stycznia zespół prasy i informacji TK podał, że Biernat „został skierowany do wykorzystania części zaległego urlopu w okresie od 9 stycznia do 31 marca 2017 r.”. Zgodnie z tym komunikatem, sędzia ma również wskazać, w jakich terminach chce wykorzystać pozostały urlop. „Ważne, by miało to miejsce przed upływem kadencji” - podkreślono.
Biernat zarzucił wtedy prezes Przyłębskiej „przeszkadzanie” mu w orzekaniu. Według niego, „jednostronne wyznaczenie” przez nią terminu rozpoczęcia jego urlopu nie ma podstaw ustawowych.
W lutym prezes Przyłębska mówiła, że Biernat „znajduje się na urlopie na własne życzenie”.
To pan sędzia Biernat gromadził bowiem swój urlop wypoczynkowy i w tej chwili nie ma innej możliwości, jak taka, by ten urlop wykorzystał przed zakończeniem kadencji. Wypłata ponad 100 tys. złotych (ekwiwalentu za niewykorzystany urlop - PAP) nie jest możliwa
- dodała.
Sędzia podlega Konstytucji tylko w zakresie orzekania, natomiast kiedy jest pracownikiem, kiedy otrzymuje wynagrodzenie, kiedy ma korzystać z urlopu czy innych świadczeń, czy na przykład ma się powstrzymać od działań mobbingowych, to wtedy podlega normalnym zasadom Prawa pracy
- argumentowała prezes TK.
Za prezesury Andrzeja Rzeplińskiego sędziowie TK pobierali gigantyczne ekwiwalenty za niewykorzystane urlopy wypoczynkowe. W styczniu br. Państwowa Inspekcja Pracy podała, że przeprowadziła kontrolę w Trybunale. Wynikało z niej, że część sędziów i pracowników ma zaległe, niewykorzystane urlopy wypoczynkowe z lat 2014-2015.
W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami inspektor pracy skierował do Trybunału Konstytucyjnego wystąpienie o niezwłoczne udzielenie zaległych, niewykorzystanych urlopów wypoczynkowych za lata 2014 i 2015, uprawnionym pracownikom, w tym sędziom
– podkreślono w komunikacie.
Czytaj też: Rzepliński to ma klawe życie. Gigantyczna kasa za niewykorzystany urlop
Były prezes TK Andrzej Rzepliński otrzymał gigantyczne pieniądze – 150 tys. zł – jako ekwiwalent za niewykorzystany urlop. Oprócz tej zawrotnej sumy otrzymał on także odprawę o równowartości sześciomiesięcznej pensji w wysokości 170 tys. złotych. Łącznie Rzepliński dostał na zakończenie swojej kariery około 320 tys. złotych.
Podobny proceder dotyczył innych sędziów TK.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
#Stanisław Biernat
#Trybunał Konstytucyjny
pb