Na światło dzienne wychodzą kolejne „wyczyny” sędziów. Oto jedna z przedstawicielek „nadzwyczajnej kasty” w maju ubiegłego roku, jadąc samochodem, wymusiła pierwszeństwo i potrąciła rowerzystę. Ten trafił do szpitala. Chyba nikt się specjalnie nie zdziwi, że sprawczyni potrącenia żadna kara nie spotkała.
Niedawno pisaliśmy o sędziach złodziejach. Do rąk kleiły się sprzęt elektroniczny, części do wiertarki, czy kiełbasa. Inna „spryciula” chciała wynieść ze sklepu spodnie. A
Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf stwierdziła, że za 10 tys. „dobrze żyć można tylko na prowincji”. I powiedziała to sędzia, która
co miesiąc zarabia… 27 tys. zł.
Zbigniew Ziobro mówił ostatnio o planowanej reformie wymiaru sprawiedliwości. Minister zaznaczył, że ma ona eliminować „czarne owce” wśród sędziów.
„Toga nie czyni świętym” – powiedział minister sprawiedliwości.
Jak widać, wiedział o czym mówi i z czym chce walczyć.
W maju 2016 roku sędzia pracująca w wydziale cywilnym Sądu Okręgowego w Toruniu
jadąc fordem focusem „wymusiła pierwszeństwo i uderzyła w prawidłowo jadącego rowerzystę” – podał „Super Express”.
Sędzia jednak nie chce wracać pamięcią do tego zdarzenia.
W rozmowie z tabloidem stwierdziła, że „nie będzie rozmawiać z dziennikarzami”, a wszystkie pytania trzeba kierować do rzecznika prasowego sądu.
Zdarzenie miało miejsce – potwierdzono to w kujawsko-pomorskiej policji.
Potwierdzamy, że takie zdarzenie miało miejsce. Materiały przekazaliśmy prokuraturze
– podała rzecznik tejże policji, Monika Chlebicz.
Aby sędzia mogła odpowiadać za spowodowanie wypadku,
trzeba było uchylić jej immunitet. Okazuje się, że z tym nie jest tak łatwo. Sąd w Szczecinie, który prowadził postępowanie dyscyplinarne, uznał, że
nie ukarze sędzi. Stwierdzono jedynie, że
czyn którego się dopuściła „jest… znikomy pod względem szkodliwości społecznej, błahy i mało znaczący"
Człowiek trafił do szpitala, a czyn jest „błahy”? I w taki właśnie sposób sędzia nadal pracuje w sądzie i prowadzi rozprawy, bo inni sędziowie nie doszukali się winy.
Poszkodowany w tym wypadku ma żal, że sprawczyni nie została ukarana.
Gdyby to pan spowodował wypadek, toby dawno było już po sprawie. W naszym kraju są równi i równiejsi
– powiedział do reportera tabloidu.
Rzecznik toruńskiego sądu Justyna Kujaczyńska-Gajdamowicz broni swojej koleżanki.
Prezes sądu mógłby odsunąć sędzię od wykonywania obowiązków służbowych na okres 30 dni, ale gdyby dotyczyło to przestępstwa umyślnego, a mamy tu do czynienia z przestępstwem nieumyślnym. Sąd nie zawiesił pani sędzi
– powiedziała Kujaczyńska-Gajdamowicz.
Odwołanie w tej sprawie złożyła Prokuratura Krajowa.
Skierowaliśmy do Sądu Najwyższego zażalenie na uchwałę Sądu Dyscyplinarnego w Szczecinie. Niesłusznie uznano, że czyn sędzi nie jest przestępstwem z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości
– podkreślała w rozmowie z„SE” Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej.
Źródło: se.pl,niezalezna.pl
#immunitet
#wymuszenie pierwszeństwa
#rowerzysta
#wypadek
#sedzia
mg