Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Złodzieje w togach. Sędziowie kradli co popadnie: pendrive, wiertarka, a teraz nawet... spodnie

To już istna plaga.

rz

To już istna plaga. Na łamach portalu niezalezna.pl informowaliśmy już o tym, że we Wrocławiu na gorącym uczynku wpadł sędzia, który próbował wynieść z marketu sprzęt elektroniczny wart 2 tys. zł. Inny sędzia – tym razem ze Szczecina - ukradł z supermarketu elementy wiertarki o wartości 95 złotych. Złapała go ochrona. Informacje na temat złodziei w sędziejowickich togach spowodowały, że na jaw wychodzi coraz więcej przypadków zuchwałych kradzieży. Dziś media donoszą o kolejnej byłej sędzi, która w jednej z łódzkich galerii próbowała ukraść... spodnie.

Jak wynika z informacji „Super Expressu”, była sędzia Katarzyna K.-H. została oskarżona o próbę kradzieży spodni wartych 129,90 zł z łódzkiego centrum handlowego Manufaktura. Do zdarzenia doszło we wrześniu ub. roku. Wobec kobiety toczy się teraz postępowanie dyscyplinarne.

- Kierownictwo sądu okręgowego wie o zdarzeniu z 18 września 2016 r. Materiały w tej sprawie przekazano zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Tam prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne – informuje Monika Pawłowska-Radzimierska, rzecznik prasowy do spraw cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi.

Reklama
Była sędzia została zatrzymana w sklepie z odzieżą, gdy próbowała wynieść spodnie, za które nie zapłaciła. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że spodnie, które próbowała ukraść kobieta kosztowały 129,90 zł, a średnie miesięczne uposażenie byłej sędzi, która w stan spoczynku przeszła 12 lat temu wynosi obecnie ok 8 tys. zł brutto.

Przypadków, w których sędziowie próbowali spróbować swoich sił w złodziejskim fachu jest niestety znacznie więcej.

Jak informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl we Wrocławiu złapano na gorącym uczynku ważnego sędziego - wpadł, gdy w markecie „przytulił” sprzęt elektroniczny (nośniki pendrive) o wartości 2 tys. zł. Schwytali go ochroniarze.  Wtedy mężczyzna wyciągnął legitymację sędziowską i oświadczył zdumionym ochroniarzom, że chroni go immunitet. Kolegium Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu zadecyduje o losach sędziego Roberta W. i ewentualnym odsunięciu go od orzekania.  Trwają czynności sprawdzające w tej sprawie

CZYTAJ WIĘCEJ: Ale numer! Ważny sędzia złapany przez ochroniarzy na "gorącym" - wynosił drogi sprzęt
 
Jakby tego było mało, niebawem okazało się, że w przestępczy proceder zamieszana była również żona sędziego. Zaledwie po kilku dniach od informacji dotyczącej sędziego, który ukradł ze sklepu nośniki pamięci, media donosiły na temat innej kradzieży. O kradzież podejrzewana jest również żona sędziego. Ewa W. – żona wrocławskiego sędziego wskazanego przez ochroniarzy jako sprawca kradzieży we wrocławskim markecie jest podejrzana ws. innej kradzieży. Chodzi o nośniki pamięci ukradzione kilka dni wcześniej w Wałbrzychu – podała Prokuratura Krajowa.
 
Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik informowała, że Ewa W. usłyszała zarzut kradzieży z włamaniem i dotyczy to zdarzenia, które miało miejsce w sobotę, 4 lutego, w jednym ze sklepów z elektroniką w Wałbrzychu. 

- Zarzut kradzieży z włamaniem wynika z tego, że podejrzana usuwała ze sprzętu elektronicznego zabezpieczenia. Tak to jest kwalifikowane. Chodzi o sprzęt wartości ponad 1700 złotych. Kradzieży dokonała wspólnie i w porozumieniu z inną osobą – tłumaczyła rzecznik Prokuratury Krajowej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Żona sędziego też kradła! Internauci bezlitośni dla „rodziny kleptomanów”
 
Łupem sędziów padały jednak nie tylko nośniki pamięci. W ostatnim czasie media obiegła informacja o zuchwałej próbie kradzieży sędziego ze Szczecina, który z marketu Leroy Merlin wyniósł elementy wiertarki o wartości 95 zł. Do zdarzenia doszło 30 czerwca ubiegłego roku w szczecińskim markecie Leroy Merlin. Na dziwne zachowanie mężczyzny zwróciła uwagę ochrona. Nie miał koszyka i kręcił się po sklepie. Przez cały czas był obserwowany przez kamery ochrony. W pewnym momencie schował do kieszeni elementy wkrętarki i wyszedł ze sklepu. Wtedy błyskawicznie został zatrzymany przez ochronę marketu. Gdy Paweł M. dowiedział się, dlaczego jest zatrzymany, natychmiast wyciągnął legitymację sędziowską i oznajmił, że jest chroniony przez immunitet. Wezwano policję. Sędzia musiał oddać ukradziony towar i został ukarany mandatem w wysokości 100 zł. Wartość elementów wkrętarki to 95 złotych i 29 groszy. Sędzia został został zawieszony i toczy się przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne przez Sąd Dyscyplinarny w Gdańsku.
 
CZYTAJ WIĘCEJ: Szczecin: Kolejny sędzia okradł sklep

rz

Reklama