Porannym gościem stacji TVN24 był mecenas Władysław Pociej, reprezentujący Sebastiana K., czyli 21-latka, który usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania piątkowego wypadku w Oświęcimiu.
Adwokat odniósł się do informacji rzecznika Komendanta Głównej Policji, który stwierdził, że jest kilkunastu świadków twierdzących, iż kolumna przejeżdżała z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi.
Z całym szacunkiem dla pana rzecznika: nie był na miejscu zdarzenia, opiera się tylko na relacjach ludzi
- podkreślił mecenas Pociej, który stwierdził również, że są świadkowie twierdzący, jakoby kolumna poruszała się bez sygnałów dźwiękowych.
- dodał adwokat.Wiem, że są tacy, którzy sygnałów nie słyszeli, pomimo że widzieli tę kolumnę.
To wystarczyło, aby „rewelacja” została wielokrotnie powtórzona. Także jej „bohaterowie” chętnie opowiadają swoją wersję dziennikarzom. Ten wątek został poruszony podczas dzisiejszej konferencji prokuratora Włodzimierza Krzywickiego z Prokuratury Regionalnej w Krakowie.
Poinformował on, że śledczy dotarli do świadków, wypowiadających się w mediach o braku sygnałów dźwiękowych kolumny. Jeden z nich zeznał, że oglądał mecz w mieszkaniu położonym ok. 200 metrów od miejsca wypadku i widział sygnały świetlne, ale nie słyszał dźwiękowych. Kolejna osoba natomiast wyjaśniła, że pracowała na zapleczu i również nie słyszała sygnałów.
Nic dziwnego, że po ujawnieniu tych informacji w sieci zawrzało.