Jako fundament działań grup przestępczych takich jak mafia pruszkowska, Agnieszka Borowska wskazuje opiekę byłych funkcjonariuszy SB, którzy dzięki gangsterom mogli czerpać ogromne korzyści. Mając takie koneksje „Słowik” musiał pozyskać niezwykle wpływowe kontakty.- Wielokrotnie słyszałam, że "Słowik" jest specjalną postacią. Jego życiorys wskazywał, że ma parasol ochronny ze strony wpływowych osób – mówiła na antenie Polskiego Radia 24 Agnieszka Borowska, była dziennikarska śledcza i kryminalna.
Należy podkreślić, że „Słowik” wystąpił o akt prezydenckiej łaski w sytuacji, gdy przebywając na przepustce... nie wrócił na czas do więzienia i był już poszukiwany listem gończym.- Ocena jego działalności pokazuje, że zwykły przestępca nie zyskałby ułaskawienia prezydenta, przychylności jego urzędników w sytuacji, która zaprzeczała logice – mówiła Agnieszka Borowska.
Jak widać, tłumaczenie o podłożeniu dokumentów było dla Wałęsy niezwykle wygodne. Ostatnio kwestia podpisywania „podłożonych” dokumentów wróciła za sprawą teczki TW „Bolka”.- Kiedy zajmowałam się sprawą ułaskawienia „Słowika”, to był pierwszy moment, kiedy na światło dzienne wyszła sprawa zaangażowania się przez Wałęsę. Nagle okazało się, że wśród ułaskawionych znajduje się osoba zagrażająca państwu. Zastanawiałam się dlaczego prezydent zwrócił uwagę akurat na tego człowieka. Udałam się do niego i zadałam mu pytanie, jak widzi politykę ułaskawieniową? Mówił, że starał się kierować życiorysami, i chciał zmienić bieg historii. Zapytałam zatem, jak to się stało, że ułaskawił „Słowika”. Najpierw zaprzeczył. Powiedział, że to niemożliwe. Pokazałam mu dokumenty, a on powiedział: „podłożono mi papiery, ja bym tego nie zrobił”. Byłam zszokowana. Wydawało mi się, że struktura urzędu państwowego jest tak skonstruowana, że to niemożliwe. Lech Wałęsa wyraźnie akcentował kwestię tego, że dokumenty zostały mu podłożone – mówiła na antenie Polskiego Radia 24 Agnieszka Borowska.
Po chwili stwierdził, że w sumie coś mógł jednak podpisać.- Tak mnie poniżono. Ja nie będę z Kiszczakiem rozmawiał i jego śmieciami. Jak nasi profesorowie nie potrafią udowodnić takiej prostej prawdy... Żaden ten tekst, nie jest moim tekstem. Bezpośrednio nie jest to mój tekst... ale pośrednio tak. Te „gadułki” były nasze. Czy pani wie, że oni podrabiają dolary, paszporty, oni mogli mój podpis lepiej zrobić niż ja sam. Ja byłem jako prezydent w tych biurach... widziałem jak oni to robią – mówił Wałęsa.
- Ja miliony podpisywałem. Mogli mi tak zrobić, że nie widziałem, co podpisywałem. Ja nigdy nie byłem po tamtej stronie. - mówił Lech Wałesa
- Miałam również informacje, że poszła łapówka do pałacu prezydenckiego [...] W ramach śledztwa pojawiły się informacje, że w sumie pięciu gangsterów dostało ułaskawienia. Do dziś jest to nieustalone. Nie dało się potwierdzić tych informacji. Grożono mi... Miałam przez miesiąc ochronę, mieszkałam w mieszkaniu operacyjnym. Zwykła sprawa dziennikarska dała mi obraz, w jakim kraju żyję – mówiła dziennikarka na antenie Polskiego Radia 24.