Marcin P. i jego żona Katarzyna, czyli twórcy oszukańczej piramidy finansowej, prawdopodobnie pojawią się w marcu w Sejmie. Na przesłuchaniu przed komisją śledczą. Czy organizatorzy Amber Gold wreszcie ujawnią, kto naprawdę stał za przekrętem, w którym tysiące Polaków straciło dziesiątki miliony złotych? Bo nikt nie wierzy, aby P. sam to wymyślił.
Dzisiaj przed komisją śledczą wyjaśniającą kulisy afery Amber Gold i zdumiewającej bezkarności Marcina P. stanął były wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego.
Chyba jako pierwszy z przesłuchiwanych urzędników otwartym tekstem powiedział to, co sądzi każdy z Polaków. Lesław Gajek jasno się wyraził, że
bez pomocy służb specjalnych lub wąskiego grona osób znających funkcjonowanie aparatu państwa, Marcin P. nie byłby w stanie zorganizować tak gigantycznego przekrętu.
- Zbyt dużo było zaskakujących przypadków - podkreślił były wiceprzewodniczący KNF, przypominając przede wszystkim zachowanie prokuratury.
- Było rzeczą zadziwiającą, że mimo nagłośnienia tej sprawy, sprawa się wlokła. Składaliśmy zawiadomienia w różnych sprawach. Zderzaliśmy się ze ścianą.
Jest szansa, że wreszcie Marcin P. ujawni, kto za nim stał.
- Sejmowa komisja śledcza rozpocznie starania o to, by przesłuchać w Warszawie szefów Amber Gold Marcina i Katarzynę P. Chcielibyśmy, aby do tego przesłuchania doszło pod koniec marca
- poinformowała dzisiaj przewodnicząca komisji poseł Małgorzata Wassermann.
Dziś członkowie komisji śledczej głosowali wnioski formalne. Jeden z nich dotyczył właśnie przesłuchania małżeństwa P. "To jest wniosek, który będzie pewnie wymagał dużego zaangażowania logistycznego, chodzi o przesłuchanie Marcina i Katarzyny P." - powiedziała Wassermann.
Źródło: Twitter,PAP,niezalezna.pl
#komisja śledcza #prokuratura #Amber Gold #Marcin P.
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
gb