Gronkiewicz-Waltz się ośmiesza. Twierdzi, że Śpiewak działa na zlecenie PiS
"Zarzuty Śpiewaka wyglądają na chęć przykrycia ostatniej kompromitacji PiS w stolicy" - napisała na Twitterze prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Gronkiewicz-Waltz zapewne nie śpi już po nocach. Afera dzikiej reprywatyzacji zatacza coraz szersze kręgi. Ostatnio zatrzymano kolejne osoby z ratusza. Czy przyjdzie też kolej na panią prezydent?
Na razie wiceprzewodniczą PO ma inny problem. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz lub jej zastępca w 2008 r. mieli przyjąć korzyść majątkową w wysokości 2,5 mln zł – wynika z zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Chodzi rzekomo o 2,5 mln zł za zaniechania w tworzeniu planu zagospodarowania przestrzennego terenu na Saskiej Kępie. Postępowanie w sprawie przyjęcia łapówki - po zawiadomieniu złożonym przez Jana Śpiewaka z ruchu miejskiego Miasto Jest Nasze - wszczęła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.
Ale - jak twierdzi Gronkiewicz-Waltz - Śpiewak działa... na zlecenie PiS. Tak wynika z jej wpisu na Twitterze.
A więc choć Śpiewakowi, który nieraz ostro atakował PiS, znacznie bliżej jest do postępowej lewicy, wiceszefowa PO uznała go za ukrytego agenta PiS.
Ciekawe są też słowa prezydent Warszawy na temat rzekomej "kompromitacji" PiS w stolicy. Jak na razie to o kompromitacji może mówić Platforma Obywatelska. Bo to właśnie za jej rządów w mieście doszło do gigantycznych przekrętów mafii reprywatyzacyjnej, na których Warszawa straciła setki milionów złotych.