Od wczoraj za Radiem Zet "liberalni" i "humanitarni" dziennikarze ubolewają nad bezdusznością polskiego rządu, który rzekomo miał odmówić przyjęcia "10 sierot z Aleppo". Jak było naprawdę? Chodziło nie o "10 sierot", ale o „osiedlenie osieroconych dzieci i ich rodzin”.
Informację o
"10 sierotach", które chciał przyjąć prezydent Sopotu Jacek Karnowski, podało jako pierwsze Radio Zet.
Stacja informowała, że MSWiA odmówiło przyjęcia dzieci ze względu na "zagrożenie terrorystyczne".
Tymczasem portal tvp.info dotarł do pisma prezydenta Karnowskiego.
Okazuje się, że prezydent Sopotu nie wspominał nigdzie w swoim piśmie o „10 sierotach”, tylko o „osiedleniu osieroconych dzieci i ich rodzin”! W dokumencie nie ma mowy ani o dziesiątce małych uchodźców, ani o szczegółach dotyczących wieku i liczby uchodźców, jakich chce przyjąć Karnowski.
Departament Analiz i Polityki Migracyjnej MSWiA odpowiedział na pismo prezydenta Sopotu, że „z uwagi na obecną sytuację w Aleppo, a także ze względów na bezpieczeństwo nie ma możliwości prowadzenia ewakuacji z tego miasta znajdującego się już pod kontrolą armii rządowej, ani też bezpośrednio z terenów dotkniętych konfliktem”.
Tymczasem reakcja na dezinformację Radia Zet przypominała zorganizowaną kampanię. Poseł PO Cezary Tomczyk napisał:
Losem mitycznych "10 sierot" przejął się również Roman Giertych i inni:
Źródło: tvp.info,niezalezna.pl
#MSWiA
#10 sierot
wg