- tłumaczyła w Pierwszym Programie Polskiego Radia Dorota Kania.Dla takich badaczy, jak my, są to materiały interesujące np. dokumenty legalizacyjne (dokumenty pokazujące, jak legalizowano osoby z wywiadu pod fałszywymi nazwiskami, jak im załatwiano oficjalne stanowiska, życiorysy). To, co teraz zrobił IPN, wzbudzi silną niezgodę establishmentu III RP. Może się okazać, że pewne autorytety naukowe, moralne, literackie znajdują się w tymże zbiorze zastrzeżonym
– podkreślił.Ustawa o IPN przewidywała oddanie materiałów dawnych służb komunistycznych, ale jednocześnie służby mogły sobie zastrzec, że jakieś materiały oddają, ale nie mogą one być odstępne. I to właśnie był zbiór zastrzeżony - wyjaśniał z kolei istotę zbioru dr Jerzy Targalski. - W odtajnieniu dokumentów chodzi o ujawnienie powiązań. Powiązań, których wynikiem były układy w III RP. Analiza tych wszystkich związków powinna pokazać prawdziwy charakter III RP i prawdziwy charakter tych elit