Ciężarówka z polskiej firmy przewozowej transportowała rudy cynku z Serbii. Na Węgrzech zaplombowano przyczepę. Funkcjonariusze przypuszczają, że właśnie tam trzech młodych migrantów „przyłączyło się” do Polaka.
W momencie tankowania auta kierowca usłyszał dziwne odgłosy dobiegające z naczepy. Policjanci z Makowa Podhalańskiego rozplombowali auto. Wyjęli z niego chłopców w wieku 10, 15 i 17 lat. Nie mieli przy sobie żadnych dokumentów, nie udało się z nimi porozumieć w języku angielskim. Karetka zabrała uchodźców do szpitala w Suchej Beskidzkiej.
Straż graniczna podejrzewa, że chłopcy pochodzą z Afganistanu.
Reklama