Bijatyka (na razie na słowa) w Komitecie Obrony Demokracji. Wiceszef KOD Radomir Szumełda - ten co zasłynął awanturą podczas pogrzebu "Inki" - teraz próbuje kreować się na strażnika moralności. I zarzuca Mateuszowi Kijowskiemu bardzo brzydkie rzeczy. Takie, którymi powinien zainteresować się prokurator.
Mateusz Kijowski na równi pochyłej - to wiemy. Podobnie jak znamy historię z fakturami wystawianymi przez firmę, w której był zatrudniony szef KOD, a płacił KOD. Już jednak są zapowiedzi, że ujawnione zostaną kolejne tajemnice związane z finansami KOD-u.
Ale coraz mocniejsze argumenty pojawiają się w wewnętrznej walce wśród "obrońców demokracji". Podczas dzisiejszego wywiadu dla Radio TOK FM Radomir Szumełda (zastępca Kijowskiego) zrzucił białe rękawiczki i walnął niedawnego kolegę obuchem.
Podczas rozmowy został zapytany przez dziennikarza o usługi informatyczne jakie firma Kijowskiego miała świadczyć dla KOD. Odpowiedź powinna zainteresować prokuratora.
- Zgodnie z moją wiedzą, ta firma nie wykonywała tych usług - stwierdził Szumełda. Według niego usługi były wykonywane przez wolontariuszy.
Idą na ostro, a jeszcze rok temu Szumełda chwalił się takim zdjęciem
Źródło: TOK FM,niezalezna.pl
#KOD #Mateusz Kijowski #Komitet Obrony Demokracji #Radomir Szumełda
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
gb