„Tak zwyczajnie chciałbym życzyć Bożego pokoju, którego świat dać nie może. Chciałbym życzyć zgody, miłości, braterstwa i ciszy. Zdolności do wyciszenia się po to żeby usłyszeć głos pana Boga, ale także po to, aby usłyszeć drugiego człowieka w zgiełku świata. W tym naszym emocjonalnym uniesieniu czasem nie słuchamy siebie. Tego słuchania Boga i siebie nawzajem wszystkim życzę” – powiedział kard. Nycz.
Metropolita warszawski podkreślił, że w każdego roku, zwłaszcza w okresie świąt, wiele osób potrzebuje wsparcia i pomocy. „To ci ludzie, którzy potrzebują pomocy w szpitalach i domach pomocy społecznej. To uchodźcy, o których nam nie wolno zapomnieć przy stole wigilijnym (…) i wszyscy inni, którzy potrzebują pomocy. To są absolutnie konkretne wyzwania wynikające z Ewangelii” – powiedział kard. Nycz.
Przywołał też postać brata Alberta Chmielowskiego, który nawrócił się i "podniesiony w miłosierdziu Boga poszedł na ulice Krakowa po to by podnosić ludzi, bo w nich widział oblicze Jezusa". "Myślę, że każdy z nas może być takim bratem Albertem" - powiedział kard. Nycz.
Metropolita warszawski podkreślił, że w tym szczególnym czasie nie możemy zgubić istoty świąt.
– powiedział kard. Nycz.„Oczywiście można, i potrafimy to robić, połączyć zwyczaje świąteczne z tym co jest istotą tych świąt, co się odbywa w Kościele, na pasterce, w święta Bożego Narodzenia. Dla niejednego człowieka, zwyczaje pielęgnowane jeszcze, czasem już z zewnętrznych motywów, mogą być naprawdę doskonałą drogą do tego, żeby dotknąć sedna tych świąt”
Zwrócił się do Polaków, aby w tym szczególnym czasie „położyli na stole wigilijnym problemy życiowe, ale także radości”. „Radości, za które chcemy Bogu dziękować. Wśród nich te sprawy miłosierdzia, młodzieży - także to przeżywaliśmy w minionym roku - i w ten sposób na pewno wszystko zostanie pogłębione, a święta także będą przeżywane głęboko” – podkreślił.
Pytany o to, jak łączyć pokolenia przy wigilijnym stole kard. Nycz odparł, że jest to problem współczesnego świata, a zwłaszcza cywilizacji zachodniej. "To są ogromne wyzwania. Często mówi o tym papież, nazywając wprost i mówiąc o obowiązku wobec dziadków i babć, ale także dziadków i babć wobec swoich dzieci” – powiedział.