Oburzającą historię opisała Agnieszka Kublik. Tekst jej autorstwa znalazł się w wydaniu internetowym „Gazety Wyborczej”. Redaktorka z Czerskiej stwierdziła w nim, że prezes Polskiego Radia podczas spotkania z grupą dziennikarzy zarzuciła Wojciechowi Mannowi braki warsztatowe. Kublik powołała się na anonimowych radiowców z siedziby Trójki, jednak żadnych nazwisk nie podała. Dziś Polskie Radio odnosząc się do całej sprawy podkreśliło, że spotkanie miało charakter wewnętrzny, a uczestnicy umówili się, że nie będą informować publicznie o jego przebiegu. Zdementowało też informację podaną przez redaktor Kublik.
Wersję tę potwierdził sam Wojciech Mann.
- napisał radiowiec, cytowany przez portal wirtualnemedia.pl.Relacjonowane w mediach na podstawie nieprecyzyjnych informacji z drugiej ręki spotkanie radiowców z panią Prezes Zarządu PR S.A., Barbarą Stanisławczyk, było, jak to wspólnie uzgodniliśmy, spotkaniem o charakterze wewnętrznym. Skoro jednak w powielanych w różnych miejscach materiałach powraca dotyczące mnie osobiście sformułowanie, chciałbym niniejszym poinformować, że pośród kierowanych przez Panią Prezes pod moim adresem uwag i opinii nie było zarzutu wytykającego mi braki warsztatowe
Reklama
Przez kilkadziesiąt godzin opozycyjne media „grillowały” jednak temat z rozkoszą.
- pisał związany z Tomaszem Lisem portal natemat.pl w materiale pod znaczącym tytułem „To koniec Trójki?! Wojciech Mann dowiedział się dziś, że ma... braki warsztatowe. Aha, i za długo już pracuje”.Dziś już jednak wiadomo, że arogancja władzy nie zna granic. Potwierdza to przebieg spotkania kilku największych osobowości Polskiego Radia z prezes Barbarą Stanisławczyk
A jak wyszło naprawdę? I kto ma warsztatowe braki?