Od dwóch dni politycy Platformy Obywatelskiej wraz z Nowoczesną mają nowego koalicjanta. To pułkownik Adam Mazguła, który demonstrował przed Sejmem (razem z towarzyszami z PRL-u) przeciwko odbieraniu przywilejów funkcjonariuszom komunistycznych służb. Nawet wyszedł na mównicę i powiedział kilka zdań, które pokazują mentalność tych ludzi.
"A sam stan wojenny? Czy oprócz tego, że byli ludzie internowani, to - oczywiście, nie powiem, były tam jakieś bijatyki, były tam jakieś ścieżki zdrowia - ale generalnie rzecz biorąc najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w tym całym zdarzeniu. Ja przeżyłem już stan wojenny, byłem dorosłym oficerem i nie pamiętam, żeby na ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakieś szczególne prześladowania i tak dalej" - mówił Mazguła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pułkownik Mazguła wychwala Jaruzelskiego i esbeków. I wzywa do wyjścia na ulice 13 grudnia
Wyszło też na jaw, że Mazguła jest wśród sygnatariuszy listu dotyczącego protestu planowanego na 13 grudnia. Złożył podpis razem z politykami opozycji. Obok Grzegorza Schetyny czy Ryszarda Petru. Szefowie Platformy i Nowoczesnej będą więc najprawdopodobniej maszerować w jednym szeregu z esbekami. I to w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego!
O to pytał dzisiaj polityków PO i .N, podczas programu "Woronicza 17", gospodarz audycji Michał Rachoń:
"Czy to jest stosowne towarzystwo dla Grzegorza Schetyny?" - zwrócił się do posła PO Michała Kierwińskiego.
- Przede wszystkim nie z każdą wypowiedzią pana pułkownika wszyscy muszą się zgadzać - stwierdził najpierw asekurancko polityk Platformy. A po chwili chciał uciec od tematu. - Warto jednak sięgnąć do źródeł z czego wynikają tego typu wypowiedzi - powiedział i zaczął... atakować PIS!
Reklama
Przy okazji przypomniał działalność Schetyny w NZS-ie, a po chwili co zrobił? Znowu zaatakował PiS. O pułkowniku Mazgule już nie chciał mówić, choć był wielokrotnie dopytywany przez redaktora Rachonia.
- Czy wycofacie podpisy z listu? - dociekał dziennikarz. Jednoznaczna odpowiedź nie padła.
Działania PO celnie podsumował poseł PiS Joachim Brudziński, który przypomniał, że w szeregach tej partii jest wielu działaczy opozycji w czasach PRL-u.
- Tym bardziej dziwi, że na potrzeby dzisiejszego sporu politycznego i dowalenia rządowi, stają ramię w ramię z byłymi funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa - podkreślił wicemarszałek Sejmu. - Legitymizują haniebne słowa, które padły.
Redaktor Rachoń pytał jak PiS reaguje na wspomniany list. Poseł Brudziński przyznał, że można tylko emocjonalnie.
A co do powiedzenia miała Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej?
Mamy inne postrzeganie stanu wojennego niż pułkownik Mazguła. Uważam , że stan wojenny był tragedią dla bardzo wielu ludzi - zaczęła posłanka Nowoczesnej, ale szybko wyprowadziła z błędu osoby sądzące, że wycofają się z marszu razem z Mazguła. - Trzeba pamiętać, że pod listem podpisały się takie osoby jak Lech Wałęsa. Władek Frasyniuk, którzy chyba jak nikt inny nie przesiedzieli tyle w więzieniach.
I tylko tyle.
Warto więc oglądać pierwsze szeregi marszu opozycji, który przejdzie 13 grudnia . To będzie (nie)ciekawe towarzystwo.