PO przedstawiła dziś swój gabinet cieni. Poznaliśmy „premiera” – w tej roli Grzegorz Schetyna – oraz „ministrów” i ich zastępców. Zgodnie z koncepcją Platformy, w każdym projekcie ministerialnym w gabinecie cieni będą po dwie osoby. PO proponuje również dwa nowe ministerstwa ds. polityki senioralnej i samorządu i oczywiście odtworzenie Ministerstwa Finansów.
W programie „Tak jest” w TVN24 o gabinecie cieni rozmawiali Kamila Gasiuk-Pihowicz oraz Krzysztof Brejza.
Poseł Nowoczesnej zwróciła uwagę, że Platforma Obywatelska miała przez osiem lat swój prawdziwy gabinet. – W tym momencie to, co z niego zostało, to cień. I taki gabinet cieni w tym momencie został zaprezentowany – znęcała się nad pomysłem PO.
– pogrążała koleżanki i kolegów z opozycji.Do wyborów jeszcze bardzo dużo czasu. Ostatnio jak PO ogłaszała gabinet cieni, to raptem dwa nazwiska odnalazły się w rzeczywistości. Tworzenie takiego gabinetu cieni jest smaczne dla mediów, ale równie w mojej ocenie nierealistyczne
Brejza – „minister sprawiedliwości” w schetynowym „rządzie” – próbował jakoś wybrnąć z sytuacji z twarzą i nie pozostał „myszce agresorce” dłużny.
– odparował poseł PO.Nie poznaję cię, Kamila. To jest narracja PiS. Jeszcze dodaj, że zostawiliśmy Polskę w ruinie