10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Policjantka, która szukała sztabek złota Amber Gold obciąża prokuraturę. Co ujawniła?

Komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchuje dziś funkcjonariuszkę gdańskiej policji asp.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchuje dziś funkcjonariuszkę gdańskiej policji asp. Katarzynę Tomaszewską-Szyrajew, która na zlecenie prokuratury prowadziła dochodzenie w sprawie Amber Gold.

Policjantka wnioskowała o ochronę jej wizerunku, ze względu na swoją dalszą pracę. Zeznania funkcjonariuszki gdańskiej policji za zgodą komisji transmitowane są bez rejestrowania jej wizerunku.

Zeznająca przed komisją śledczą ds. Amber Gold aspirant Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew przyznała, że kontakt z prokurator Barbarą Kijanko pozostawiał wiele do życzenia, a całe śledztwo ws. Amber Gold było zdaniem policjantki lekceważone przez prokuraturę.

- Był utrudniony kontakt z prokurator Kijanko. Były problemy z zabezpieczeniem dokumentacji. Biegły przeciągał w czasie przeprowadzenie opinii. Odnoszę wrażenie, że nie przekazano mi znacznej części dokumentów sprawy [...] Ja przełożonym sygnalizowałam problemy, ale co z tym zrobili nie wiem – zeznała policjantka podkreślając, że jej zdaniem sprawa była lekceważona przez prokuraturę i samą prokurator Kijanko.

 
Spore emocje wzbudziło poprzednie przesłuchanie świadków na posiedzeniu  komisji w ubiegłym tygodniu. Zeznająca wówczas prokurator Marzanna Majstrowicz ujawniła szokujące kulisy działań prokuratury ws. szukania złota zdeponowanego w bankowych skrytkach.
 
Przewodnicząca sejmowej komisji ds. Amber Gold chciała dowiedzieć się jak wyglądała kwestia sprawdzenia skrytek bankowych i szukania zdeponowanego w nich złota.
 

- Czy państwo żeście w którymkolwiek etapie, jak żeście się przepychali, czy wam Marcin P. coś da czy nie da... czy przyszło wam do głowy, żeby pójść do BGŻ-u i zobaczyć, co jest w skrytkach? - pytała poseł Wassermann.
- Z tego co pamiętam, to prok. Kijanko powiedziała mi tak, że rozmawiała wstępnie z chyba z panią dyrektor i nie było żadnego problemu. Powiedziała, że w każdym czasie można wejść i sprawdzić – tłumaczyła prok. Majstrowicz.
- Czy poszły? Dwa lata trwało to postępowanie.
- W momencie kiedy już były te dokumenty zebrane i wydane postanowienia o żądaniu wydania rzeczy... wiem, że wtedy było polecenie sprawdzenia ilości złota w skrytkach. W momencie, kiedy już policjantka poszła z biegłym, okazało się, że absolutnie pani dyrektor nie wyraża zgody i kazała podać podstawę... na jakiej podstawie chcą sprawdzić ilość tego złota w tym... wiem że odmówiła. - zeznała prok. Majstrowicz.
- A miała rację, czy nie? - dopytywała przewodnicząca komisji.
- W tym wypadku trzeba było normalnie wystąpić z postanowieniem o żądaniu przeszukania.
- A wydaliście to postanowienie?
- Nie, bo ja nie wiem czy to nie było tak, że zaraz ta sprawa została przejęta.
- Rozmowa o tym, że należy sprawdzić skrytki pojawia się w grudniu 2009 po raz pierwszy...
- Ja wiem o tym. Mam świadomość tego, że to było m.in. zalecenie sądu w postanowieniu o umorzeniu postępowania.
- Pani prokurator, czy ja dobrze słyszę? Czy pani chce powiedzieć, że policjantka z biegłym poszła bez postanowienia do banku i poprosiła, żeby im otworzyli skrytki i pokazali? - dopytywała Małgorzata Wasermann.
- Wydaje mi się, że wtedy tak jak mi przekazała pani prokurator Kijanko chyba w tym zakresie nie było postanowienia o przeszukanie – przyznała prok Majstrowicz.


Sensacyjne ustalenia komisji ds. Amber Gold. Tak prokuratura szukała złota w skrytkach

 



Źródło: niezalezna.pl,sejm.gov.pl

#Małgorzata Wassermann #Sejm #komisja #Amber Gold #bank #złoto

rz