Wydział gospodarczy miejscowego sądu rejonowego żądał od chłopca zapłaty ponad tysiąca złotych. Chodziło o dług jego żyjącego ojca – Bartosza P.
– pytała kobieta.Tego było za wiele. Poszłam do sądu, by wyjaśnić, jakim cudem ścigają mojego syna zamiast jego ojca. Usłyszałam tam, że to zapewne pomyłka i że mam złożyć skargę, a sprawa będzie załatwiona. Tylko dlaczego ja mam to robić, jeśli nie ja zawiniłam, ani tym bardziej Cyprian
Reklama
Rzecznik sądu okręgowego w Kielcach w rozmowie z „Faktem” wyjaśniła, że doszło do pomyłki urzędnika sądowego. „Szkoda tylko, że nikt z sądu nie wpadł na to, by przeprosić matkę i dziecko za tę skandaliczną pomyłkę” – pisze tabloid.