Telewizja TVN24 przygotowała materiał z premiery filmu „Smoleńsk”. W relacji wypowiadał się mężczyzna, przedstawiony jako Artur Wosztyl, pilot Jaka-40. Tyle, że... nie był to Artur Wosztyl. – Właśnie tak wygląda manipulacja i próba przedstawiania rzeczy przez media, które sympatyzują z pewnymi siłami politycznymi, a które odrzucają kilka groszy do tego, aby dyskredytować sam film, który poruszył mnie – komentował pilot.
Jak podał portal wirtualnemedia.pl, wczoraj Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała, że otrzymała kilka tysięcy skarg w związku z cała sytuacją. Po jej przeanalizowaniu postanowiła udzielić TVN24 upomnienia.
KRRiT w swoim stanowisku napisała, iż „tłumaczenie TVN, że pomyłka powstała z powodu fizycznego podobieństwa wypowiadającej się osoby do por. Artura Wosztyla i przekonania, że por. Wosztyl wyrażał już podobne opinie, nie zwalnia nadawcy z odpowiedzialności wobec widzów, którzy w tak istotnej sprawie społecznej zostali wprowadzeni w błąd, ani wobec osób przywołanych w relacji”.
– podkreśliła KRRiT.Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wyraża głębokie zaniepokojenie opisanym wyżej zdarzeniem, które ocenia w kategoriach art. 13 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji, tj. niedochowania zasady odpowiedzialności nadawcy za emitowane treści, a także braku odpowiedniej wrażliwości przy relacjonowaniu wydarzeń szczególnie poruszających opinię społeczną. Tego typu zdarzenia podważają wiarygodność programu informacyjnego TVN24
Reklama
– dodano.Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wzywa nadawcę do wprowadzenia w stacji TVN24 procedur uściślających zasady przygotowywania i kontroli materiałów przeznaczonych do emisji, które w przyszłości uniemożliwią wystąpienie tego rodzaju negatywnych zdarzeń